“Wataha” to nowa jakość w polskiej telewizji. Widać w tym serialu pieczę HBO, znanego z wysokiego poziomu swoich produkcji. Nie inaczej jest w tym przypadku. Bo już pierwszy odcinek, służący głównie zawiązaniu akcji i przedstawieniu postaci zostawia widza z wieloma zagadkami, jednocześnie pozwalając już wybrać swoich ulubionych bohaterów i zachwycić się Bieszczadami.
Dzisiaj hasło “Straż Graniczna” większości z nas kojarzy się albo z pustymi budynkami na przejściach zlikwidowanych po naszym wejściu do strefy Schengen, albo z kontrolami na lotniskach. Ale są miejsca, gdzie pogranicznicy muszą codziennie wkładać ogromny wysiłek, by ochronić nasz kraj przed nieproszonymi przybyszami.
Och praca jest o tyle trudniejsza, że doskonale wiedzą jak zła jest sytuacja w kraju, skąd ci ludzie uciekają. Te wewnętrzne rozterki widać już w pierwszym odcinku “Watahy” HBO, kiedy grana przez Magdalenę Popławską Natalia otacza opieką dziewczynkę z Czeczenii, którą jej koledzy znaleźli w lesie. Wewnętrzny konflikt i emocjonalne zaangażowanie w sprawę będzie zresztą towarzyszyło bohaterom częściej.
Bo niemal każda z postaci pojawiających się w serialu “Wataha” to kumulacja tajemnic, emocji, rozterek i nerwów. Tak jak Grzywa, przyjaciel głównego bohatera Rebrowa, który po zamachu na strażnicę wraca z Warszawy. To o tyle dziwne, że poznajemy go w chwili przyjścia na świat jego dziecka.
Także z daleka w Bieszczady ściąga Markowski, nowy szef oddziału, dotychczas pracujący w spokojnym Szczecinie. Nie ma wyjścia - przełożeni właściwie zmuszają go do przenosin. Ale szybko okaże się, że zrobili tak jak trzeba, bo bohater grany przez Andrzeja Zielińskiego będzie bronił swoich ludzi przed żądną sukcesów panią prokurator, która po przeniesieniu z Krosna będzie starała się wykazać przed przełożonymi, a najbardziej oczywistymi ofiarami będą pracownicy Markowskiego.
Głównym podejrzanym będzie oczywiście Rebrow, który jako jedyny uszedł z życiem z zamachu na strażnicę. Po śmierci kolegów i ukochanej przeżywa załamanie, lekarstwa szukając w kieliszku. Chce zostawić przeszłość za sobą i odejść z służby. Ale służba i poczucie obowiązku nie chce odejść z niego. Dlatego ulega namowom Markowskiego, choć wie, że powrót w miejsca wypełnione wspomnieniami nie będzie łatwy.
Tak jak łatwe nie będzie wyjaśnienie, kto tak naprawdę stoi za zamachem. Ale w “Watasze” nic nie jest łatwe. Nie jest łatwa codzienna praca pograniczników, którzy muszą radzić sobie z coraz bardziej przebiegłymi przemytnikami. Nie jest łatwy teren, w którym pracują, bo Bieszczady są dzikie i tylko dzięki doświadczeniu i nowoczesnej technice udaje się górować nad przemytnikami. Wreszcie nie są łatwi ludzie, z którymi trzeba współpracować, od których trzeba pozyskiwać informacje, których trzeba trzeba bronić.
“Wataha” dopiero rozpoczyna polowanie. W kolejnych odcinkach warto zwrócić uwagę nie tylko świetny poziom realizacji, doskonałe zdjęcia, świetna gra aktorska i przepiękne plenery, ale też dobry scenariusz, wartka akcja, dobrze nakreślone postaci i trzymająca w napięciu fabuła. Bo ostatecznie to jest w każdym serialu najważniejsze.