Mirosława Stachowiak-Różecka została wyproszona z terenu Szkoły Podstawowej nr 47 we Wrocławiu
Mirosława Stachowiak-Różecka została wyproszona z terenu Szkoły Podstawowej nr 47 we Wrocławiu Fot. Kamila Kubat / Agencja Gazeta

Z okazji Dnia Edukacji Narodowej Mirosława Stachowiak-Różecka, kandydatka PiS na stanowisko prezydenta Wrocławia, wybrała się pod jedną z wrocławskich szkół podstawowych, by złożyć życzenia tamtejszym nauczycielom. Wizyta kandydatki nie spodobała się dyrektorce szkoły, która poprosiła Stachowiak-Różecką o opuszczenie terenu podstawówki.

REKLAMA
Bogusława Pawłowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 47 we Wrocławiu, powiedziała „Gazecie Wrocławskiej”, że kandydatka PiS nie zapowiedziała swojej wizyty, choć prowadziła pod szkoła zwykłą agitację, opowiadając m.in. o swoich propozycjach wyborczych.
– Nie pozwolę na to, żeby politycy prowadzili kampanię wyborczą na terenie naszej podstawówki – oznajmiła dyrektorka.
Stanowcza reakcja władz placówki zaskoczyła Stachowiak-Różecką, która zaznaczyła, że w ogóle nie weszła do szkoły. Kandydatka PiS stała jedynie przy wejściu do budynku. To jednak – jak zauważyła „Gazeta Wrocławska” – znajduje się na ogrodzonym terenie, który należy do podstawówki.
– Razem z dziennikarzami schroniliśmy się przed deszczem pod dachem, na zewnątrz budynku – wyjaśniła na Facebooku Stachowiak-Różecka, dodając, że nie agitowała uczniów, więc nie złamała przepisów.
Mirosława Stachowiak-Różecka

A cała ta dzisiejsza sytuacja jak w soczewce pokazała, co chcę zmienić. Według mnie szkoła powinna być otwarta dla mieszkańców i wszystkich zainteresowanych – do wieczora. Nie może być tak, że szkoła staje się twierdzą, do której dostępu nie ma nikt poza uczniami.

To musi być otwarte miejsce, integrujące lokalną społeczność i tętniące życiem. Ośrodek kultury, zajęcia dla dzieci i młodzieży, Klub Seniora, lokalne stowarzyszenia aktywistów miejskich i osiedlowych? Niech mieszkańcy decydują, oni najlepiej wiedzą, czego potrzeba na osiedlu. Miasto jest od tego, żeby sprzyjać i pomagać.

I jeśli się dobrze zastanowić, to tak naprawdę koszty otwarcia szkół są minimalne - może trochę więcej zużytego prądu, środków higieny i czystości, ewentualnie woźny dla porządku.
Czytaj więcej