Najwyższa Izba Kontroli mocno psuje humor prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza tuż przed wyborami samorządowymi. Z raportu NIK dotyczącego obsługi Stadionu Miejskiego w stolicy Dolnego Śląska wynika bowiem, że niegospodarność wrocławskiego magistratu w tej kwestii doprowadziła do tego, iż miasto straciło w kilka lat ponad 313 mln zł.
I to kwota, w której nikt nie wspomina nawet o kosztach budowy Stadionu Miejskiego we Wrocławiu. A i tutaj Najwyższa Izba Kontroli ma spore uwagi, bo z pierwotnych planów wydania na budowę 521 mln zostało tyle, że ostateczny koszt tej inwestycji opiewał na 892 mln. Niedokładne oszacowanie takich inwestycji zdarza się dość często, ale nie zawsze budżet trzeba zwiększyć, by aż 25 mln trafiło do wykonawcy z tytułu dodatkowego wynagrodzenia. Zdaniem NIK została ono przyznane niemieckiej firmie Max Bögl bez najmniejszych podstaw.
Jeszcze większą niegospodarność NIK zarzuca jednak wrocławskim urzędnikom i zarządzającej Stadionem Miejskim spółce w związku z wydarzeniami, które w ostatnim czasie były tam organizowane. Absolutna większość to bowiem ekonomiczne pułapki na miejski budżet. Z raportu NIK wynika, że miasto zamiast zarabiać na stadionie, straciło 313 mln zł na organizacji imprez takich, jak koncerty zespołu Queen, George'a Michaela i turniej Polish Masters. Sporo Wrocław traci również na rozgrywaniu przy alei Śląskiej spotkań Śląska Wrocław.
Wszystkie te nieprawidłowości są teraz analizowane przez NIK pod kątem zasadności złożenia odpowiednich wniosków do prokuratury. Na całe szczęście dla szefostwa wrocławskiego magistratu, ewentualne decyzje w tej sprawie zapadną jednak dopiero za kilka tygodni, gdy raczej będzie już po wyborach samorządowych.