
Reklama.
57-letni wiceprezes w firmie Google, wystartował podczepiony pod balon helowym z Roswell w stanie Nowy Meksyk – w tym samym mieście, gdzie miało dojść do lądowania UFO w latach 40-tych.
W porównaniu do Baumgartnera nie znajdował się w specjalnej kapsule, a jego wyczyny nie sponsorowały potężne marki. Miał nawet odmówić Google'owi, który miał zaproponować taką możliwość. Amerykanin sfinansował przedsięwzięcie z własnej kieszeni i nie zależało mu na światowej uwadze, jak w przypadku poprzedniego skoku.
Na wysokości ponad 41 kilometrów został odczepiony od balonu i zaczął spadać przez 15 minut. Przekroczył barierę dźwięku (1322 km/h) w spadaniu swobodnym – bez rozłożonego spadochronu. Eustace dotarł szczęśliwie na ziemię i jest drugim człowiekiem w historii, który będąc poza samolotem przekroczył prędkość dźwięku.
Źródło: "Business Insider"