
– To niepotrzebne zadawanie nam bólu – mówi w rozmowie z najnowszym "Newsweekiem" Tomasz Lepper, syn wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera o filmie Patryka Vegi "Służby specjalne", w którym wykorzystano motyw samobójczej śmierci jego ojca. Kandydat z list SLD w wyborach samorządowych ostro atakuje też polityków Samoobrony. – Większość to były złe duchy, 90 proc. – stwierdza Lepper.
REKLAMA
U Lepperów o polityce się nie rozmawiało?
Jeszcze niedawno Tomasz Lepper walczył o życie i uratował je tylko przeszczep wątroby. Wiążący się właśnie z Sojuszem Lewicy Demokratycznej syn Andrzej Leppera zapewnia jednak, że "jest z nim dobrze" i ma mnóstwo siły, by wytrwać w polityce. W wywiadzie dla "Newsweeka" przyznaje jednak, że niewiele o niej wie. – Tato to tato, ja to ja. Nie jestem jego kopią. On wiedział, jak poruszać się w polityce, jak się wypowiedzieć – stwierdza.
Jeszcze niedawno Tomasz Lepper walczył o życie i uratował je tylko przeszczep wątroby. Wiążący się właśnie z Sojuszem Lewicy Demokratycznej syn Andrzej Leppera zapewnia jednak, że "jest z nim dobrze" i ma mnóstwo siły, by wytrwać w polityce. W wywiadzie dla "Newsweeka" przyznaje jednak, że niewiele o niej wie. – Tato to tato, ja to ja. Nie jestem jego kopią. On wiedział, jak poruszać się w polityce, jak się wypowiedzieć – stwierdza.
Jak to możliwe, że potomek tak zdolnego polityka jak Andrzej Lepper dopiero teraz poznaje politykę? Syn nieżyjącego wicepremiera zdradza, że ojciec nie obarczał rodziny sprawami zawodowymi i wszystko z tym związane "zabierał do Warszawy". – Tam wszystko załatwiał. W ogóle w domu bardzo rzadko rozmawialiśmy o polityce – wspomina.
"Jakie długi? Gdzie?"
Lepper zapewnia też, że nie wiadomo mu wiele na temat rzekomych problemów finansowych ojca, które to miały skłonić legendarnego szefa Samoobrony do samobójczej śmierci. "Newsweek" przypomina, że mówiono przecież o zajęciach komorniczych na pensji i zasiłku chorobowym, zaległościach czynszowych i długach biznesowych. Wiele z tych problemów wiązało się z kilkunastotysięcznymi kwotami.
Lepper zapewnia też, że nie wiadomo mu wiele na temat rzekomych problemów finansowych ojca, które to miały skłonić legendarnego szefa Samoobrony do samobójczej śmierci. "Newsweek" przypomina, że mówiono przecież o zajęciach komorniczych na pensji i zasiłku chorobowym, zaległościach czynszowych i długach biznesowych. Wiele z tych problemów wiązało się z kilkunastotysięcznymi kwotami.
– Wiem tylko o należnościach za paliwo – chodziło o 24 tys. W żadnej innej kwestii nikt po śmierci taty nie zgłosił się w sprawie spłaty, nie przyszły żadne pisma – odpowiada Tomasz Lepper. – Może to były długi Samoobrony, nie wiem. Gdyby dotyczyły gospodarstwa, tobym nie startował w wyborach, boby się zaraz pojawiły komentarze, że robię to dla pieniędzy. Mam oczywiście kredyty, bo za gotówkę w gospodarstwie wszystkiego się nie zrobi. Ale nie ma żadnych zaległości ze spłatami. Hipoteka była i jest czysta – dodaje.
Złe duchy Samoobrony
Lepper mówi także o niespłaconych przez ludzi Samoobrony długach wdzięczności wobec jego ojca. – Mijały miesiące od pogrzebu, a oni nie przyjechali nawet, żeby mu znicz zapalić. Już szybciej zapalą zwykli ludzie, przyjeżdża na grób wielu wczasowiczów z nad morza. A ci z Samoobrony dopiero teraz, gdy wybory idą, przywieźli jakiś wieniec z czerwonych kwiatów, zdjęcia przy grobie sobie robili – mówi.
Lepper mówi także o niespłaconych przez ludzi Samoobrony długach wdzięczności wobec jego ojca. – Mijały miesiące od pogrzebu, a oni nie przyjechali nawet, żeby mu znicz zapalić. Już szybciej zapalą zwykli ludzie, przyjeżdża na grób wielu wczasowiczów z nad morza. A ci z Samoobrony dopiero teraz, gdy wybory idą, przywieźli jakiś wieniec z czerwonych kwiatów, zdjęcia przy grobie sobie robili – mówi.
