Szantażyści grożą rządowi Czech, że jeśli nie dostaną określonej sumy pieniędzy, zamierzają rozprzestrzenić wirus ebola. Na razie nie ustalono ich tożsamości – poinformował czeski premier Bohuslav Sobotka.
Zdaniem Roberta Szlachty, szefa policyjnej jednostki Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej, szantażyści stosują „bardzo wyrafinowane metody komunikacji i dokumentacji”. Obecnie w Czechach w dochodzenie w tej sprawie zaangażowane są wszystkie organy sił bezpieczeństwa.
Szantażyści twierdzą, iż w ich posiadaniu jest materiał biologiczny pobrany od pacjenta, który zmarł na ebolę w Liberii. Główny inspektor sanitarny Czech uważa, że ryzyko rozprzestrzenienia się wirusa w Czechach jest „bardzo nieznaczne”.
– Uzyskanie dostępu do wirusa, przetransportowanie go i skuteczne rozprzestrzenienie w sposób inny niż poprzez bezpośredni kontakt z zarażonym lub jego płynami ustrojowymi jest mało prawdopodobne – powiedział Vladimir Valenta.
W Czechach do tej pory nie było przypadków zarażenia wirusem ebola. Od wybuchu epidemii w marcu ebolą zaraziło się 10 tys. osób. Połowa pacjentów zmarła.