Kiedy 70 lat temu żołnierze 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka nieśli wolność mieszkańcom holenderskiej Bredy, nie spodziewali się, że w ich oczach szybko staną się bohaterami. A jednak Holendrzy zgotowali im pamiętne powitanie. Były oklaski, wiwaty oraz umieszczane w witrynach sklepów napisy Dziękujemy Wam Polacy!
29 października 1944 r. to szczególna data dla mieszkańców Bredy w holenderskiej prowincji Brabancja Północna. Tego dnia, okupowane od 1940 r. przez Niemców miasto, odzyskało upragnioną wolność. Wszystko dzięki bohaterskim Polakom – żołnierzom 1 Dywizji Pancernej gen. Maczka.
Za wolność narodów!
Zanim jednak owacyjnie witano ich na ulicach Bredy, polscy pancerniacy przywracali wolność w wielu innych europejskich miejscowościach. Ich szlak bojowy rozpoczął się w sierpniu 1944 r. we francuskiej Normandii, dokąd przypłynęli z Wielkiej Brytanii. Kiedy w powstańczej Warszawie trwała heroiczna walka o oswobodzenie miasta z rąk okupanta, żołnierze gen. Maczka walczyli w składzie sojuszniczych wojsk alianckich, dowodzonych przez gen. Bernarda Montgomery’ego (dywizja gen. Maczka bezpośrednio podlegała 1 Armii Kanadyjskiej, wchodzącej w skład 21 Grupy Armii).
Przez Francję dotarli do Belgii, następnie przekroczyli granicę z Holandią. Z każdym dniem przybliżali się do upragnionej ojczyzny. Swój szlak bojowy zakończyli w Niemczech w maju 1945 r., zdobywając bazę Kriegsmarine w Wilhelmshaven. Historia zatoczyła koło.
Wyzwalając kolejne miasta Europy Zachodniej polscy żołnierze pamiętali zapewne słowa swego dowódcy, wypowiedziane 6 sierpnia 1944 r. we Francji: Żołnierz Polski bije się o wolność narodów, ale umiera tylko dla Polski.
Nie zapomnimy tego nigdy…
Jakże szczególną wymowę przybrały one 29 października 1944 r., kiedy dywizja gen. Maczka oswobodziła Bredę. I to w jakich okolicznościach – bez ofiar cywilnych oraz zniszczeń w zabytkowej zabudowie. Wszystko dzięki polskiemu dowódcy, który zakazał swym żołnierzom ostrzału miasta z artylerii i czołgów. Od pierwszego dnia mieszkańcy zdali sobie sprawę z tego, jakby wyglądało ich miasto, gdyby to nie dywizja polska, lecz główne natarcie sprzymierzonych, dysponujące tak wielką potęgą ognia - stoczyło bitwę o Bredę – pisał we wspomnieniach gen. Maczek.
Miasto było wolne i za tę wolność odwdzięczyło się polskim żołnierzom w wyjątkowy sposób. Mieszkańcy, tłumnie zgromadzeni na ulicach, głośno wiwatowali na cześć swych oswobodzicieli. Powiewały biało-czerwone flagi, a oknach sklepów umieszczano napisy Dziękujemy Wam, Polacy! Żołnierzom dywizji wręczano kwiaty i upominki. Doszło nawet do sytuacji, w której polski dowódca był zmuszony zakazać swym podkomendnym przyjmowania prezentów oraz korzystania z gościnności cywilów, aby nie opóźniać dalszego marszu dywizji.
Tulipany wdzięczności
Wielu żołnierzy, których 70 lat temu owacyjnie witali mieszkańcy Bredy, związało z tym miastem swoją przyszłość
W podzięce za ofiarność w walce o wolność Holandii, władze tego kraju podarowały Warszawie wiosną 1948 r. 20 tys. cebulek tulipanów. W 2013 r. Holendrzy dedykowali dowódcy dywizji specjalnie wyhodowaną nową odmianę tych kwiatów – „Generał Stanisław Maczek”. Czerwono-malinowe płatki kwiatów z białymi brzegami nawiązują do polskich barw narodowych oraz flagi Bredy.
Dziś o polskim wkładzie w holenderską niepodległość przypomina miejscowe muzeum gen. Maczka oraz ulica jego imienia, przy której stoi pomnik dowodzonej przez niego dywizji. Zmarły w 1994 r. w wieku 102 lat generał spoczął zgodnie ze swoją wolą właśnie w Bredzie – jako honorowy obywatel tego miasta - u boku swych żołnierzy, którzy za wolność innych narodów zapłacili największą cenę.
W tym roku, w 70-lecie wyzwolenia Bredy, uroczystości w mieście trwają już od 12 października; zakończą się 2 listopada. Więcej o programie obchodów można przeczytać tutaj.
Jesteśmy Wam, Polacy, głęboko wdzięczni za Wasz udział w wyzwoleniu nas. Nie zapomnimy tego nigdy. My, Holendrzy, zawsze czuliśmy wielką sympatię dla Waszego Narodu – mówił do polskich żołnierzy 11 listopada, w rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, burmistrz Bredy Bartholomeus W. T. Van Slobbe. Tego samego dnia, na cześć oswobodzicieli miasta, urządzono w nim defiladę zwycięskich wojsk polskich.