Nieznani sprawcy oblewają Iranki kwasem. Śledztwo nie przynosi skutku, kobiety wychodzą na ulice
Nieznani sprawcy oblewają Iranki kwasem. Śledztwo nie przynosi skutku, kobiety wychodzą na ulice Manuchehr Lenziran / YouTube.com

"Gdzie jest moja twarz?" – takie napisy pojawiają się na transparentach setek tysięcy Irańczyków biorących udział w antyrządowych protestach. Demonstracje o ogromnej skali wywołane są brakiem skutecznej reakcji władz na brutalne napady na ulicach irańskich miast.

REKLAMA
Pierwszy atak na mieszkankę Iranu miał miejsce 16 października. Sprawcy przemieszczający się na motocyklu wlali przez otwartą szybę samochodu kwas, który poparzył twarz jadącej nim kobiety. Na drugą kobietę wylano ponad dwa litry żrącej substancji. Do napaści doszło w ten sam sposób. Media donoszą o przynajmniej trzech napaściach tego typu, ale mogło być ich więcej. Być może nawet kilkanaście.
Co jest przyczyną ataków? Mieszkanki Iranu noszą burki, czego wymaga od nich islamskie prawo. Powinny one ubierać się skromnie i zakrywać włosy oraz szyję. Jednak młode Iranki podchodzą do zakazu coraz mniej radykalnie, podkreślając swoją kobiecość. To zaś jest solą w oku islamskich radykałów, na których padają podejrzenia odnośnie ataków.
Nie tylko kobiety, ale też ich bracia, ojcowie i mężowie wyszli na ulice, aby sprzeciwić się bierności władz, które nie potrafią zapobiec procederowi ani wykryć sprawców. "Stop przemocy wobec kobiet" czy "bezpieczna ulica jest prawem" to tylko niektóre z licznych wyrazów oburzenia, które Irańczycy wyrażają na przynoszonych przez siebie transparentach.
Źródło: tvn24.pl