W październiku po raz czwarty odbyła się akcja "Czysty Wisłok". Jest ona organizowana przez Tomasza Tatrzańskiego, leśnika. W tym roku zebrano 19 worków śmieci.
Wisłok jest rzeką nieopodal Krosna. Jej stan od dłuższego czasu niepokoił Tomasza Tatrzańskiego. Mimo że tereny nadrzeczne należą do wyjątkowo urokliwych, porozrzucane worki, opony i butelki skutecznie psuły krajobraz.
Tatrzański próbował problemem zaśmieconej rzeki zainteresować władze Krosna, jednak w odpowiedzi zawsze słyszał, że w budżecie miasta nie ma pieniędzy na takie przedsięwzięcia.
Leśnik samodzielnie dbał o czystość rzeki, jednak jedna osoba nie była w stanie poradzić sobie z liczbą odpadów zalegających na nabrzeżnych łąkach. Postanowił więc zebrać wolontariuszy. Pierwsze akcje nie cieszyły się wielką popularnością, jednak z roku na rok wolontariuszy przybywało.
Akcje odbywają się dwa razy do roku - wiosną i jesienią. Poza standardowymi odpadami, takimi jak butelki czy puszki, do tej pory wolontariusze znaleźli nad rzeką blok silnika, elementy lodówki, a nawet pocisk artyleryjski.
Po czterech latach organizatorzy uważają, że stan rzeki znacznie się poprawił, choć śmieci wciąż się pojawiają. Na szczęście nie w tak lawinowym tempie.