
Rząd zapowiadał wiele w sprawie e-państwa. Obiecywano nam koniec chodzenia z papierkami między urzędami, e-okienko i elektroniczny podpis w dowodzie osobistym. Administracja chwaliła się projektami: e-cło, e-podatki, e-budżet, e-sądy, e-urząd itd. Jednak niewiele zmieniło się od czasu zapowiedzi rządu z 2009 roku, kiedy to zapowiadano nam przełom w cyfryzacji Polski. Czyżby e-państwo było jedynie mitem?
Przypadek, o którym wspomnieliśmy, nie należy do rzadkości. Idea e-państwa nie funkcjonuje najlepiej. Łatwo się o tym przekonać, kiedy staramy się wyrobić dowód osobisty. Niestety o wysłaniu wypełnionego formularza pocztą elektroniczną, możemy póki co pomarzyć, ponieważ e-podpis nie funkcjonuje. W takiej sytuacji pozostaje nam wybrać się do urzędu miasta i złożyć formularz osobiście. Jedynym ułatwieniem jest możliwość wydrukowania wniosku ze strony internetowej danego urzędu miasta, dzięki czemu interesant może przyjść już z wypełnionym do placówki i dzięki temu
Działanie e-dowodów jest możliwe, ale żeby mogły one dobrze funkcjonować, najpierw trzeba zacząć od podstaw, czyli od zmiany prawna. Należy stworzyć dokładne elementy systemu, a później połączyć je w całość, by e-dowody miały rację bytu. W chwili obecnej nie sprawdziłyby się one w Polsce
A co z obiecywanymi nam e-dowodami? - Działanie e-dowodów jest możliwe, ale żeby mogły one dobrze funkcjonować, najpierw trzeba zacząć od podstaw, czyli od zmiany prawna. Należy stworzyć dokładne elementy systemu, a później połączyć je w całość, by e-dowody miały rację bytu. W chwili obecnej nie sprawdziłyby się one w Polsce - mówi w rozmowie z naTemat rzecznik prasowy Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, Artur Koziołek.
Jak zapewnia rzecznik, e-dowody w Polsce pojawią się, ale potrzeba na to czasu. Dla przykładu obywatele Niemiec, aby w pełni cieszyć się działaniem e-dokumentu, musieli czekać aż 8 lat. Finowie, natomiast, nadal mogą jedynie o nim pomarzyć. Kiedy realnie możemy spodziewać się dowodu nowej generacji w Polsce - nie wiadomo.
Gdy wybierzemy się do Biura Paszportowego w celu wyrobienia dokumentu, również nie możemy liczyć na specjalnie względy. Nie ma mowy o elektronicznym złożeniu formularza, ponieważ wymagane są odciski palców. Jak udało nam się dowiedzieć od
Idea cyfryzacji Polski to jedno z ulubionych haseł polskich polityków, którzy w 2011 roku, ubiegając się o fotel poselski, w swoich programach politycznych zapowiadali informatyzację urzędów, szkół i całej gospodarki. Wszystkie partie, biorące udział w jesiennych wyborach, były co do tej kwestii zgodne - trzeba informatyzować państwo. Świadczy o tym raport "Cyfrowy Portret Ugrupowań Politycznych 2011", który został przygotowany przez Polską Izbę Informatyki i Telekomunikacji. - Mimo tego, że przedstawiciele wszystkich opcji politycznych nieustannie mówią o konieczności rozwoju państwa z literą „e”, to jednak zwykle tylko na deklaracjach się kończy - powiedział w rozmowie dla benchmark.pl, Adam Kwaśnik, ekspert pracodawców RP.
Kiedy emocje przed- i powyborcze opadły, a rząd wziął się do pracy, sprawa nieco ucichła, bo nagle okazało się, że są inne sprawy, ważniejsze od tej.
Niedawno Komisja Europejska zdecydowała o przerwaniu wypłat dla Polski na projekty elektronicznej administracji, ponieważ ma obawy, które są związane z legalnością i regularnością wydatków oraz niską efektywnością zarządzania dofinansowaniem Unii Europejskiej.
W poniedziałek minister Michał Boni zorganizował konferencję prasową, podczas której powiedział, że efektem wstrzymania przez Komisję Europejską wypłacania środków UE na projekty e-administracji nie będzie zawieszenie ich realizacji. Powiedział także, że Polska nie straci tych pieniędzy. Zaprezentował raport Państwo 2.0, w którym proponuje nowe podejście do problemu informatyzacji. Jak wynika z niego, pomysł ze strony ministerstwa jest, pytanie tylko, czy uda się zrealizować wszystkie projekty, które są w nim zebrane, bo jak na razie idea e-państwa kuleje. - Musimy uzbroić się w cierpliwość. Nie warto teraz inwestować w coś, co nie będzie właściwie działać. Nie wolno nam marnować pieniędzy. Może i teraz nie wszystko da się zrobić przez Internet, ale w przyszłości na pewno to się zmieni - dodaje rzecznik MAiC, Artur Koziołek.
