
W przypadku magistrów średnia pensja w zeszłym roku wyniosła 4,5 tysiąca brutto, a więc trzy razy mniej niż u osób z ukończonym MBA – wynika z badania Sedlak & Sedlak. Najlepiej sytuacja pod tym względem wyglądała na Mazowszu, gdzie mediana zarobków absolwentów MBA, czyli najczęstsze wynagrodzenie wśród ankietowanych, wyniosła 18 tys. PLN. Najniżej takie osoby są wyceniane w branży IT, najwyżej – w przemyśle ciężkim.
Za co tyle się płaci? MBA, czyli Master of Business Administration (tłumaczone na polski jako Magisterskie Studia Menedżerkie), to po prostu studia podyplomowe, które często wymagają też posiadania np. doświadczenia zawodowego.
Jak bowiem mówi nam anonimowo osoba organizująca MBA na jednej z warszawskich uczelni, „wykładowcy bardzo przykładają się do MBA”. Jak wyjaśnia, duże znaczenie ma tu profil przeciętnego „studenta”. – Głównie na takie studia decydują się dyrektorzy, czy managerowie w wieku 35+. W kwestii płci panuje tutaj równowaga – dodaje nasz rozmówca.
Jak jednak dodaje, „dla zwykłego śmiertelnika” studia tego typu to póki co tylko mrzonka – głównie ze względu na wysoką cenę. W Polsce opłaty za studia MBA wahają się, w zależności od rodzaju i uczelni, od 20 do nawet 60 tysięcy złotych.
Pytanie tylko: czy wydawanie takich kwot się opłaca? Tutaj zdania są silnie podzielone i zależą chyba tylko od tego, czy ktoś potem... odniósł sukces. MBA na Harvardzie skończył m.in. prezes PZU Andrzej Klesyk, który opowiadał o tym w wywiadzie dla „DGP".
Często pojawiają ważni prezesi, np. Procter & Gamble czy Goldman Sachs. Opowiadają coś i proszą, żeby aplikować do ich firm. Więc wyobraźcie sobie: przyjeżdża gość w garniturze szytym na miarę, butach od własnego szewca, taki papież biznesu, i jeszcze nas o coś prosi. Młody człowiek rośnie...I rośnie... Naprawdę.
Wątpię, by one miały duży wpływ na kariery. Oczywiście są wyjątki, na przykład w konsultingu czy bankowości inwestycyjnej, gdzie zawsze docenia się MBA. Dla całej reszty jest to dyplom miły do posiadania. Spotkałam tam wspaniałych ludzi, wykładowców. Nauczyłam się ciekawych rzeczy biznesowych. Ale nie było to warte poświęconego czasu i pieniędzy. Mogłam zdobyć obie te rzeczy zostają na rynku pracy. Absolwenci MBA otrzymują wysokie pensje, ale sam stopień nie ma z tym nic wspólnego.
W związku z faktem, że sami absolwenci MBA różnie oceniają efektywność – również finansową – ukończenia tych studiów, powstaje istotne pytanie: na ile to MBA sprawiają, że zarabia się więcej? A może sytuacja jest odwrotna: na MBA idą najlepsi menedżerowie, więc siłą rzeczy zawsze ta grupa będzie jedną z najlepiej zarabiających?