
Kontrowersyjny biznesmen, który walczy z policją, urzędami skarbowymi i innymi instytucjami państwa obwieścił, że kupił dług Mariusza Sokołowskiego, rzecznika Komedy Głównej. Ten zapewnia, że to nieprawda i kieruje sprawę do sądu. – Jeśli mowa jest o słowach używanych przez biznesmena, są one dla mnie nie do zaakceptowania – mówi.
REKLAMA
Zbigniew Stonoga to gwiazda internetu, szczególnie tego prawicowego, nieakceptującego roli państwa i wysokości podatków. Teraz kolejne punkty popularności nabija walcząc z policją, a dokładnie jej rzecznikiem Mariuszem Sokołowskim. Biznesmen przekonuje, że kupił dług funkcjonariusza, sprzedaje nawet jego fragmenty.
Sokołowski nie zamierza przyglądać się tej sprawie biernie i pozwał Stonogę za naruszenie dóbr osobistych i zniesławienie – informuje dziennik.pl. Chodzi o pobyt Sokołowskiego w hotelu podczas Sylwestra z 2010 na 2011 rok. – Rozliczenie pobytu odbyło się w oparciu o umowę z Tomaszem Karolakiem. Byłem wtedy jego gościem, a rachunek, który został wystawiony przez recepcję hotelu, został opłacony. Nie mam żadnego długu – wyjaśnia Sokołowski.
Do sądu wybiera się też aktor, którego gościem był Sokołowski. Rzecznik policji przekonuje, że Stonoga ucieka się do oszczerstw i pomówień. – A jeśli mowa jest o słowach używanych przez biznesmena, są one dla mnie nie do zaakceptowania – mówi.
Pół roku temu do internetu wyciekła lista telefonów różnych dziennikarzy. Opublikowano ją na facebookowym profilu Zbigniewa Stonogi, który od dłuższego czasu walczy z fiskusem o zwrot VAT. Biznesmen oświadczył, że będzie próbował zainteresować dziennikarzy swoją sprawą, prosząc przy tym internautów o pomoc. Wygląda na to, że prośba została spełniona.
Źródło: dziennik.pl
