Aukcja częstotliwości LTE to dla Polaków bardzo ważny proces, o którym zazwyczaj niewiele wiedzą. Operatorzy o coś tam walczą, coś będą potem budować. Co, po co i dlaczego? Jak to przełoży się na sytuację klientów telekomów? Wszystko to wyjaśnia prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji Wiesław Iszkowski, który przyznaje, że klienci na szybkim rozdysponowaniu częstotliwości na pewno skorzystają.
Hasło „aukcja częstotliwości” niewiele mówi ludziom, którzy nie interesują się na co dzień tematem. Czy może Pan wyjaśnić, jak aukcja, rozdysponowanie częstotliwości, przekłada się na efekty dla obywateli?
Wacław Iszkowski, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji: Celem aukcji jest rozdysponowanie nowych wolnych częstotliwości, które są potrzebne operatorom do budowy sieci telefonii mobilnej w nowej technologii LTE. Technologia ta obsługuje rozmowy i SMSy, ale szczególnie jest efektywnie użyteczna dla transmisji danych, czyli dostępu do internetu. I to będzie ta zaleta dla jej użytkowników.
Czy zastąpi dostęp przez kabel ?
Nie. Jeszcze długo, a może nawet zawsze, dostęp przewodowy będzie oferować wyższe przepustowości oraz lepsze bezpieczeństwo i jakość korzystania z internetu. Ale też dostęp mobilny z wykorzystaniem technologii LTE może już być bardzo dobrym rozwiązaniem w wielu miejscach jego wykorzystywania. Często jest on też wygodniejszy, gdy chcemy z niego korzystać w podróży. W pierwszym rzędzie będzie on stosowany tam, gdzie jest największe zapotrzebowanie na dostęp mobilny, zastępując tam z czasem obecne tamże technologie 3G. Są to przeważenie tereny wysoko zurbanizowane.
A co z białymi plamami na mapie Polski – czy rozdysponowanie częstotliwości przyczyni się do wypełnienia dostępem do internetu tych miejsc, w których dzisiaj go nie ma?
Białe plamy są terenami, z powodu nikłego zapotrzebowania – niskiej urbanizacji, na którym operatorom nie opłaca się budować sieci przewodowego lub bezprzewodowego dostępu do internetu.
Wymaganiem Europejskiej Agendy Cyfrowej jest zapewnienie wszystkim mieszkańcom dostępu do internetu o przepustowości co najmniej 30 Mb/s, a połowie z nich co najmniej 100 Mb/s. Szczególnym wyzwaniem jest realizacja tego wymagania w białych plamach. Wspomniany brak uzasadnienia ekonomicznego będzie równoważony funduszami Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa, przeznaczonymi na budowę infrastruktury na tych terenach. W większości przypadków będzie to zapewne sieć przewodowa, ale też właśnie sieć bezprzewodowa LTE może w wielu miejscach być zastosowana efektywniej. Na przykład, na terenach bardzo słabo zaludnionych, leśnych, gdzie zapotrzebowanie na dostęp do internetu pojawia się okazjonalnie.
Z tego, co Pan mówi wynika, że częstotliwości należałoby rozdysponować jak najszybciej, by można było zaczynać inwestycje.
Technologia oraz wyposażenie LTE jest już dostępne. Operatorzy są już przygotowani do budowy oraz eksploatacji sieci w tej nowej technologii. Potrzebne są tylko nowe częstotliwości , ale też znaczące środki finansowe na ich opłacenie oraz na inwestycje – co może już być pewnym problemem. Ale też warto pamiętać, że jednym z istotnych celów cyfryzacji telewizji było odzyskanie pasma częstotliwości na potrzeby nowoczesnej telefonii mobilnej. Częstotliwości już czekają na zagospodarowanie.
Jeśli założymy, że aukcja przebiegnie zgodnie z planem, to za jaki czas możemy odczuć jej efekty?
To zależy – wielu odczuje je już w drugiej połowie przyszłego roku, choć trzeba pamiętać, że starsze telefony i część smartfonów nie obsługuje LTE – muszą się więc zaopatrzyć w nowy model komórki. Inni będą musieli dłużej poczekać na zbudowanie i uruchomienie nowej infrastruktury – nowych masztów i nadajników. Warto też pamiętać, że oprócz telefonu, masztu z nadajnikami konieczne jest rozbudowanie infrastruktury internetowej – serwerów z oprogramowaniem oraz nowych systemów obsługi ruchu.
Ile może trwać realizacja takiej inwestycji?
To nie jest tylko kwestia inwestycji operatora, ale też zależy od biurokracji – czasem uzyskanie pozwoleń na budowę jednego masztu może trwać wiele miesięcy. Są gminy, które jeszcze niedawno wzbraniały się przed stawianiem na ich terenie nowych masztów - dopiero ustawa szerokopasmowa skłoniła ich do ograniczania takich zakazów w planach miejscowego zagospodarowania przestrzeni. Nie wszystko zależy tu od operatorów.
Chociaż istnienie konkurencji będzie wspierać starania każdego z operatorów o jak najszybszą rozbudowę sieci dla jak największej rzeszy zadowolonych klientów.
Akurat to ostatnie, czyli konkurencja, konsumentom chyba wychodzi na dobre.
Oczywiście, że konkurencja sprzyja klientom. Przy czym konkurencja od strony technicznej nie będzie znacząca – operatorzy będą oferować usługi podobne technicznie. Konkurencja będzie w rodzajach taryf, cenach, jakości i dostępie do usług, obsłudze przypadków trudnych i wielu innych czynnikach. A nowa technologia jest po prostu lepsza od obecnej, tak samo jak kolejne modele smartfonów są lepsze od tych sprzed roku. Nie ulega wątpliwości, że konsumenci na tym skorzystają.
Choć pewnie nie wszyscy się zorientują, że jest lepiej, bo niektórym wydaje się, że tak jest od lat. Niewielu już pamięta czasy, kiedy trzeba było wpisywać numer 202122, by w ogóle połączyć się z siecią przez modem.