Z uwielbieniem smakujemy od lat różnokolorowe, te pstrokate i te z bardziej stonowanymi etykietami - napoje gazowane. Słodkie, bomblujące, w puszcze, w kubku lub w butelce. Jedne pobudzają, inne orzeźwiają, tamten to "smak słońca", a ten "uderzenie piorunu". Zalecane najlepiej schłodzone. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, czym ta słodycz jest okupiona. Taki napój to góra cukru, w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Wszyscy wiemy, że są niezdrowe i wszyscy widzieliśmy już te obrazki wielokrotnie. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę z tego jak dużo cukru znajduje się w takim napoju. Otóż w dwulitrowej butelce popularnej coli producentom udaje się rozpuścić nawet 70 kostek cukru. W puszce znajduje się około 10 łyżek takiego słodzika (czyli mniej więcej 16 kostek standardowej wielkości). Wbrew powszechnemu przekonaniu nie gasi on jednak pragnienia, ale zwiększa je, przy okazji wzmagając nasz apetyt.
Trzeba też pamiętać, że taka butelka, to 900 kalorii. W takiej dwulitrówce jest to 212 gramów, czyli niemalże ćwierć kilograma. Jeszcze gorzej sprawa wygląda z napojami o smaku cytrusów - popularnych limonkowych i pomarańczowych odpowiednikach coli. W nich ilość cukru osiąga wagę 260 gramów.
Jeden z Polskich blogerów postanowił również unaocznić te ilości i zamieścił na swoim blogu zdjęcia wymownie pokazujące, jak ogromne są to ilości.
Picie tak ogromnej ilości cukru, szczególnie w kombinacji z kofeiną, może mieć opłakane skutki. Cola, żeby nie wymienić żadnego produktu z nazwy, to bardzo popularny nałóg. W Polsce, uzależnieni od tego napoju zorganizowali się na własnym forum.
Tak o swoim nałogu pisał użytkownik Przesmiewca:
"Sam bylem uzależniony od Coli. Pijałem po 2-3 litry dziennie przez kilka lat. Nałóg podobny do papierosów. Siedzisz w domu, jest późna noc - kończą Ci się fajki? zasuwasz do nocnego. Potrafiłem wyjść po północy do nocnego po butelkę 2L. Gdziekolwiek idziesz - plecak z butelką. Straszna sprawa. W momencie w którym uświadomiłem sobie, że dzień w dzień, wieczorem leżąc w łóżku przed snem, skręcam się z bólu (brzuch) - postanowiłem to rzucić (może śmiesznie to brzmi ). Przez pierwszy tydzień - dwa chodziłem jak naćpany (efekt oczyszczania się organizmu z takiej ilości kofeiny)".