
Po meczu Radomiaka Radom z Polonią Warszawą radomska policja wlepiała mandaty za przeklinanie. Jeden z ukaranych kibiców twierdzi, że dostali jest wszyscy obecni na sektorze gości – bez względu na to czy przeklinali czy nie. Policja zaprzecza.
REKLAMA
– Pytanie brzmi czy pan przyjmuje mandat czy nie. Ja się nie pytam czy pan przeklinał czy nie – mówi na filmie policjant z Radomia.
– Przyjmiesz – 100 zł mandatu. Nie przyjmiesz – sprawa idzie do sądu. By dojechać na rozprawę do Radomia z Warszawy i tak zapłacisz przynajmniej 60 zł. Większość przyjmuje, bo to jeszcze dzień w plecy na dojazd – tłumaczy sytuację poszkodowany.
I choć sprawa nie jest wcale tak oczywista, bo kibice znani są z niecenzuralnego języka, wątpliwości budzi fakt, że zdaniem kibica mandaty dostawali wszyscy, jak leci. Wystarczy, że byli w sektorze gości – wynika z relacji.
Mundurowi traktowali wczorajszy mecz Radomiak Radom - Polonia Warszawa jako imprezę masową o podwyższonym ryzyku.
Policjanci twierdzą, że dysponują materiałem dowodowym potwierdzającym łamanie przepisów przez konkretne osoby, między innymi są to zapisy audio/wideo i zeznania świadków. Rzecznik radomskiej policji zaprzeczyła, by mandaty dotknęły wszystkich obecnych na meczu.
– Mandatów było łącznie 36 (w tym 16 mandatów nałożonych na kibiców Polonii) – powiedziała nam rzecznik komisarz Alicja Śledziona.
Mandaty dotyczyły używania słów wulgarnych i nieobyczajnych wybryków. – W stosunku do 46 osób, które odmówiło przyjęcia mandatów karnych (a byli to kibice Polonii) skierowane zostaną wnioski o ukaranie do sądu – mówi Śledziona.
Zabezpieczający imprezę policjanci aresztowali także 11 osób, których sprawy są dzisiaj rozpatrywane przez sąd w trybie przyśpieszonym.
