
Reklama.
Dorota Masłowska jest bystrą obserwatorką polskiego społeczeństwa. Potrafi znakomicie zapożyczyć język dresarsko-kibolski i w takiej właśnie poetyce przedstawić bolączki polskiego społeczeństwa.
Solą w oku części warszawiaków jest osławiona tęcza na Placu Zbawiciela, którą regularnie podpalają przedstawiciele środowisk prawicowych. Uznają ją bowiem za symbol homoseksualizmu. Pisarka w przewrotny sposób komentuje negatywny stosunek do wielobarwnego łuku. Ma być czarno-biało, ma być czarno-biało/ Ma być biało-biało, a najlepiej szaro-szaro.
Ja twierdzi artystka, która w swoim muzycznym wcieleniu używa pseudonimu Mister D, pomysł na utwór pojawił się w jej głowie po tym jak tęcza na placu zbawiciela została po raz kolejny podpalona.
Reprezentujemy różne środowiska i dziedziny, ale łączy nas ta sprawa. Piosenkę napisałam, kiedy media kolejny raz doniosły, że ktoś podpalił Tęczę na Placu Zbawiciela. Ten rytuał jej palenia jest bardzo wymowny: ma w sobie coś i z wielkiego grilla, i z wielkiego stosu. Ale pod całą groteską jest to akt nienawiści, która staje się naszym chlebem powszednim. Ta piosenka jest o tym, że źle gdy na sztandar tej nienawiści wciągany jest Bóg i Polska. Stąd data premiery.
W klipie wystąpił m.in Michał Piróg oraz Maciej Szupica, artysta wizualny i reżyser.
To już kolejny teledysk Doroty Masłowskiej. Wcześniejsze, "Chleb", "Hajs" i "Prezydent", zrobiły furorę w sieci.