
Reklama.
Marsz przeszedł w tym roku inną trasą – od ronda Dmowskiego, przez Aleje Jerozolimskie do ronda de Galulle'a i stamtąd pod Stadion Narodowy. W trakcie marszu nieustannie dochodziło do zamieszek. Osoby, których organizatorzy marszu określają jako prowokatorów, atakowały policję, dewastowały ulice, wyrywały płyty chodnikowe, niszczyły znaki drogowe oraz rzucały petardami.
Kumulacja agresji miała miejsce na rondzie Waszyngtona. Jednym z najpilniej strzeżonych miejsc w Warszawie była tęcza na Placu Zbawiciela. W tym roku udało się ją ocalić.
Na razie trudno wycenić ile przemarsz narodowców będzie kosztował stolicę.
Źródło: tvn24.pl