Modelka Janice Dickinson to kolejna kobieta, która oskarżyła amerykańskiego komika i aktora Billa Cosby'ego o gwałt. Miało do niego dojść w 1982 roku, kiedy Dickinson była początkującą aktorką, a Billa Cosby'ego, ulubieńca Ameryki, traktowała jak mentora. To kolejne z serii oskarżeń wobec Cosby'ego.
Nazwisko Cosby'ego pojawiało się w tym kontekście od lat. W tym czasie o gwałt oskarżyło go kilkanaście kobiet, ich słowa nie były jednak traktowane poważnie. Mówiły „Bill Cosby mnie zgwałcił”, ale nikt im nie wierzył. Aktor wciąż cieszył się sympatią, a gospodarze najpopularniejszych programów rozrywkowych chętnie go do nich zapraszali.
"Wpiszcie w google 'Bill Cosby' i 'gwałt'"
Zmiana nastąpiła dopiero, kiedy znany komik Hannibal Buress, nazwał Cosby'ego "gwałcicielem".
Buress dziwi się także „teflonowemu wizerunkowi publicznemu” Cosby'ego. To on sprawił, że ludzie nie wierzyli mu, kiedy podczas występu mówił o aktach przemocy, których dopuszczał się jego starszy kolega. „Jeśli nic o tym nie wiedzieliście, wpiszcie w google 'Bill Cosby gwałt'. To nie jest śmieszne, wyskakuje więcej wyników niż wtedy, kiedy wpiszecie 'Hannibal Buress'".
W mediach w końcu zrobiło się głośno – kobietom nie wierzono, latami oskarżano je o pomawianie ikony amerykańskiego stand up w celu wyłudzenia pieniędzy, ale gdy inny mężczyzna głośno i dobitnie, ze sceny, nazwał Cosby'ego gwałcicielem – nagle wszyscy zaczęli słuchać. Stacje telewizyjne zaczęły odwoływać zaproszenia, a gazety drukować rozmowy z kolejnymi kobietami, które przyznawały, że one także padły ofiarami przemocy seksualnej, której sprawcą był Bill Cosby.
Modus operandi Cosby'ego
Kilka dni temu Barbara Bowman, jedna z kobiet, które oskarżają Cosby'ego o gwałt, napisała do dziennika "The Washington Post" list otwarty. Pisze o tym, jak w 2004 odzyskała odwagę, by mówić o tym, co ją spotkało, kiedy inna kobieta, Andrea Constand, wniosła oskarżenie przeciw Cosby'emu. Sprawa została wyciszona, bo strony podpisały ugodę opiewającą na nieznaną sumę pieniędzy. Pisze o sobie – kiedy była 17-letnią, aspirującą aktorką, patrzącą z podziwem na wielką gwiazdę, jaką był Cosby. Był rok 1985 – rok, w którym Cosby wielokrotnie, jak twierdzi Bowman, ją molestował. „W jednym przypadku zemdlałam po obiedzie i lampce wina w jego domu, gdzie miał udzielić mi kilku porad dotyczących aktorstwa. Kiedy odzyskałam przytomność, miałam na sobie tylko majtki i męską koszulkę (..) jestem pewna, że Cosby odurzył mnie czymś i zgwałcił” – opisuje Bowman wydarzenia sprzed prawie 30 lat.
Z opowieści kolejnych kobiet – w ostatnich dniach do grona oskarżających aktora kobiet dołączyła dziennikarka Joan Tarshis – wyłania się modus operandi Cosby'ego, który często pozował na nauczyciela, mentora, wzbudzając tym samym zaufanie młodych kobiet. Często częstował je lampką wina, którą, jak mówi Dickinson, zaprawiał jakąś tabletką.
Milczą latami, bo się wstydzą Część opinii publicznej dziwi się, dlaczego kobiety tak długo milczały. Dlaczego natychmiast nie pobiegły na policję? Dlaczego nie mówiły głośno o tym, co jest spotkało? Część, jak Barbara Bowman, wcale nie chciała milczeć – raczej została uciszona. O gwałcie powiedziała swojemu agentowi, który nie podjął żadnych działań. Jej przyjaciółka zabrała ją do prawnika, który stwierdził, że wszystko sobie wymyśliła. W swoim liście pisze, że sposób, w jaki potraktowano jej historię sprawił, że zamilkła na pewien czas, zdając sobie sprawę, że jej wysiłki, by przekonać kogokolwiek, iż nie kłamie, są daremne.
Jest i inny powód – wstyd. Ból. Strach. „W tamtym czasie to, co się stało, było tak straszne, że bałam się to przyznać sama przez sobą, a co dopiero przed innymi” – napisała Bowman.
Ofiary przemocy seksualnej często milczą latami, zanim zdecydują się komuś opowiedzieć o tym, co je spotkało. W rozmowie z naTemat tak wyjaśniała to Christina Krusi, autorka książki „Raj był moim piekłem”, którą w dzieciństwie molestowali misjonarze w Boliwii. „Wstyd pożera. Boisz się, że stracisz twarz. (...)Ludzie myślą: może gwałcili mnie dlatego, że miałam duże czarne oczy. Może nic by się nie stało, gdybym się tak miło nie uśmiechała. Cały czas szukasz winy w sobie. (…) Wstyd i poczucie winy to potężne bariery.”
Dlaczego mi nie uwierzyliście?
Zwiększone jeszcze przez podejrzliwość i niewiarę tych, którzy nie tylko nie uwierzyli kobietom, które mówiły o tym, co je spotkało, ale dodatkowo oskarżali je o ukryte cele. Chęć zdobycia sławy czy wyłudzenia pieniędzy. Większy kredyt zaufania otrzymały dopiero, kiedy oskarżycielski palec w stronę Cosby'ego wyciągnął inny mężczyzna. Barbara Bowman skomentowała to w ten sposób:
Bill Cosby jest najbardziej zadowoloną z siebie osobą publiczną, nienawidzę go(...) Wchodzi na scenę i mówi: byłem w telewizji w latach 80. Mogę czuć się lepszy od was, bo byłem gwiazdą sitcomu. Ok, byłeś, ale też gwałciłeś kobiety, Bill Cosby. Więc może wyluzuj.
Janice Dickinson
Po kolacji, w moim pokoju, dał mi wino i jaką tabletkę, następnego dnia obudziłam się bez pidżamy(..) ostatnią rzeczą, jaką pamiętam, to Bill Cosby zrzucający szlafrok i pochylający się nade mną.
Barbara Bowman
Podczas gdy jestem wdzięczna za zwrócenie uwagi na zbrodnie Cosby'ego, muszę zadać moje własne pytani: dlaczego mnie nie dano wiary? Dlaczego nie spotkałam się z taką samą reakcją, gdy po raz pierwszy to zgłosiłam? Kobiety skrzywdzone przez Billa Cosby'ego mówiły o jego zbrodnia przez ponad dekadę, dlaczego nie wysłuchano naszych historii?