
Były nuncjusz apostolski na Dominikanie czeka na proces przed watykańskim trybunałem - w areszcie domowym jest od września. O tym, że może opuszczać swoje miejsce pobytu, poinformowała włoska agencja Ansa. W sobotę widziany był na spacerze.
REKLAMA
Wesołowski został aresztowany 23 września. Ze względu na zły stan zdrowia nie został osadzony w areszcie, ale powinien przebywać w watykańskim Kolegium Penitencjarzy. Watykan na razie nie złożył wyjaśnień w tej sprawie. Arcybiskupowi grozi 7 lat więzienia.
Na terytorium Watykanu spotkało go kilka osób, nie kryjąc zaskoczenia – donosi agencja Ansa. Nie jest jasne, czy to oznacza, że duchowny odzyskał wolność, czy też może zapadła jakaś nowa decyzja w jego sprawie. Nie było oficjalnego komunikatu na ten temat, a przez ostatnie kilka tygodni trudno było dotrzeć do informacji na temat losu arcybiskupa. Nieoficjalne doniesienia mówią tylko, że jest zdeterminowany, by odbierać wszelkie zarzuty.
W sprawie abp. Wesołowskiego pojawiały się ostatnio nowe informacje. Tygodnik "Newsweek" dotarł do ofiar biskupa, pisaliśmy o tym jakiś czas temu w naTemat:
Na prośbę tygodnika amerykański dziennikarz Ezra Fieser dotarł do dwóch chłopców, którzy przyznają się do kontaktów seksualnych z duchownym. 17-letni Francis i 18-letni Ole potwierdzają, że Wesołowski płacił im za masturbowanie się na jego oczach oraz seks oralny. Obydwaj nie wiedzieli, że mają do czynienia z duchownym. Ponadto prokuratura na Dominikanie ma informacje o czterech ofiarach księdza, wśród nich jest m.in. epilektyk, któremu Wesołowski miał płacić za seks lekarstwami
Źródło: rp.pl
