
Reklama.
A znajdą go w perfumeriach Sephora (na wyłączność). Urban Decay wyróżnia z tłumu nie tylko inna kolorystyka cieni, szminek czy lakierów do paznokci (tak było na pewno na początku powstania marki), ale i sposób komunikacji, trochę pod prąd. Jego twórczynie: Sandy Lerner i Wende Zomnir stworzyły go na przekór panującym wszędzie makijażom nude i tak zwanym make-up-no-make-up, popularnym w latach 90.
Kolorystyka lakierów, cieni i pomadek była wówczas, w 1996 roku, nawet w Stanach dość uboga i jeśli dziewczyna marzyła o fioletowych paznokciach, to musiała je sobie pomalować pisakiem lub farbką. Nie było wyboru. Dlatego narodził się pomysł na powstanie Urban Decay, czyli niepokornego makijażu dla niepokornych, awangardowych dziewczyn, które poszukują w kosmetykach kolorowych czegoś więcej niż tylko zatuszowania niedoskonałości cery. Znajdziesz w niej wszystkie kolory szminek, cieni, lakierów i kredek.
Ale pomimo, że współwłaścicielki marki reklamowały ją hasłami w stylu: jeśli mdli cię na widok różu i makijażu nude, Urban Decay jest dla ciebie, to właśnie linia Naked (ang. nagi) w stonowanych, neutralnych i naturalnych odcieniach podbiła serca dziewczyn i kobiet na całym świecie. A także makijażystów. W każdym kufrze szanującego się wizażysty jest przynajmniej jedna paleta cieni lub róży do policzków z napisem Naked UD, albo kultowa baza pod cienie Eyeshadow Primer Potion. Powodem jest ich jakość. Cienie nie zwijają się i nie rozwarstwiają, a baza - podobno nie ma konkurencji.
Pomimo, że to marka, która nie idzie po linii wraz z kolorystyką i stylem innych firm kosmetycznych, zdecydowanie dyktuje trendy. Makijażyści Urban Decay pracują podczas sesji zdjęciowych i na pokazach dla największych w świecie mody.
Ale według mnie to także kosmetyki dla dziewczyn, które lubią dobrze wyglądać niezależnie od tego, jakie kolory wybierają w makijażu. Dlatego UD zdecydowanie warto wypróbować na własnej skórze. Wśród dziesiątek kolorów każda z nas znajdzie coś dla siebie. Choćby to miała być paleta, która wcale nie jest w szalonej rock'n'rollowej kolorystyce. Tylko nagradzana wielokrotnie Naked. Moim zdaniem lepszych brązerów i róży ze świecą szukać.