Ta książka stanowi opis jak najbardziej aktualnych wydarzeń, zaś jej autor zmarł rok temu - brzmi jak fikcja literacka? Nie w przypadku Toma Clancy’ego.

REKLAMA
Tom Clancy to nazwisko, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Dla jednych jest autorem powieści z lat młodości, dla innych jedynie twórcą „Polowania na Czerwony Październik”. Jednak jego wszystkie książki niezmiennie zajmowały pierwsze miejsca na listach bestsellerów. Fani pokochali jego styl, dokładność opisu i sposób, w jaki przeprowadza czytelnika za rękę przez skomplikowane mechanizmy salonów władzy i centrów dowodzenia.
„Zwierzchnik” jest kontynuacją cyklu o Jacku Ryanie - historyku, oficerze piechoty morskiej, analityku CIA i aktualnym prezydencie Stanów Zjednoczonych. To po raz kolejny unikalny rodzaj powieści sensacyjnej z rozbudowanym wątkiem geopolitycznym, który mógł stworzyć tylko Clancy.
Tym razem Jack Ryan śledzi błyskawiczne, owiane krwawą tajemnicą, zdobycie władzy w autorytarnej Rosji przez Walerija Wołodina. Każda próba ujawnienia tego sekretu okupiona jest czyimś życiem. Gdy przyjaciel prezydenta Ryana zostaje otruty, wszystkie tropy prowadzą właśnie do Rosji…, która wprowadza swoje wojska na Ukrainę. USA rozpoczyna kampanię mającą na celu powstrzymanie rosyjskiej agresji, pokój na świecie wisi zatem na włosku.
Wydarzenia wydają się nadzwyczaj realistyczne, jednak wszystkie są fikcją literacką. Autor „Zwierzchnika” zmarł bowiem przed wydarzeniami na Euromajdanie, których dalszym ciągiem było zajęcie Krymu i części wschodniej Ukrainy. Oczywiście nie można odczytywać tej powieści jako zapisu historycznego, ale dzięki wręcz reportażowej niekiedy analizie zjawisk mamy na to ogromną ochotę.
Fabuła „Zwierzchnika” do samego końca trzyma czytelnika w napięciu. Co to za tajemnica? Czy wybuchnie trzecia wojna światowa? Jak poradzi sobie Jack Ryan junior? Przez prawie 600 stron możemy się delektować dokładnymi, pełnymi wnikliwości opisami realiów politycznych, systemu działania CIA i reżimu autorytarnego państwa. Bardzo poważne sprawy przedstawione są wyjątkowo prostym i wciągającym językiem.
Tom Clancy

"Federacja Rosyjska napadła na niepodległego sąsiada w pierwszą bezksiężycową noc wiosny. O świcie rosyjskie czołgi parły na zachód wszelkimi dostępnymi drogami, jakby teren należał już do nich - jakby ćwierć wieku odwilży po zimnej wojnie było tylko odległym snem. To nie miało prawa się zdarzyć. Chodziło przecież o Estonię, kraj należący do NATO. Politycy rezydujący w Tallinie obiecywali, że z dniem dołączenia do sojuszu Rosja nie zagrozi już żadnemu mieszkańcowi ich kraju. Ale NATO do tej pory nie kiwnęło nawet palcem w tej wojnie. Rosyjskiej inwazji lądowej przewodziły czołgi T-90 - w pełni zmodernizowane, pięćdziesięciotonowe maszyny wyposażone w 125-milimetrowe działo główne i dwa ciężkie karabiny maszynowe, pancerz reaktywny i najnowocześniejszy system aktywnej obrony, zdolny wykrywać nadlatujące pociski i wystrzeliwać w ich kierunku rakiety, by likwidować zagrożenie. Śladem ciężkozbrojnych T-90 podążały transportery opancerzone BTR-80, z których trzewi w razie potrzeby wydostawali się żołnierze, dając osłonę czołgom. Po neutralizacji zagrożenia powracali do brzuchów wędrujących maszyn."


Fanom Clancy’ego więcej do rekomendacji nie trzeba. Pozostali czytelnicy wkrótce do nich dołączą po lekturze tej fenomenalnej powieści Mistrza.