
Dobry patent dla osób, które uwielbiają zmieniać fryzury, ale nie przepadają za mozolnym procesem zapuszczania włosów. Grzywka, kucyk lub kok, które można wpiąć w parę minut jest świetnym rozwiązaniem. Nie tylko na wielkie wyjścia, ale i na co dzień.
REKLAMA
Tegorocznej jesieni i zimy grzywka wraca do łask. Nie tylko na wybiegach, ale i na ulicach. Jest dłuższa, cięższa i wyraźna, ale zdecydowanie bardziej swobodna niż graficznie prosta i równiutka, jak spod linijki. Pasuje do włosów długich, jak i półdługich.
Skąd taki szał na to uczesanie? Grzywka ma kilka zalet. Jej dobre strony to przede wszystkim optyczne zagęszczenie włosów (kiedy więcej kosmyków opada na czoło, fryzura wydaje się gęstsza i pełniejsza), a także podkreślenie i uwypuklenie oczu. Zwłaszcza w przypadku ciemnych włosów lub takich o wyrazistych mocnych kolorach. Grzywka działa niemal jak szkło powiększające. Białka wyglądają na jaśniejsze, a wzrok skupia się na oczach jej posiadaczki.
Tuszuje ona również zmarszczki na czole i niektórzy zwolennicy naturalnego nurtu w odmładzaniu polecają ją zamiast zastrzyków z botoksu. Zasłania czoło, więc maskuje wszelkie linie i zmarszczki na nim, a o ile jest odpowiednio ciężka i rozmiarów XXL, to ukrywa także i bruzdy i linie w kącikach oczu, zwane kurzymi łapkami. No i jeszcze jedno - jest niezwykle stylowa, pod warunkiem, że odpowiednio dobrana kształtem i rozmiarem do urody.
I jak się okazuje, może być także niemal akcesorium modowym, jak opaska czy spinka, którą możesz w każdej chwili założyć i zdjąć w zależności od nastroju i pomysłu na stylizację. Dzięki czemu jest najlepszym sposobem dla osób zmęczonych procesem zapuszczania włosów - kto często zmienia fryzury, ten wie o czym mówię. Bo dzięki grzywce twarz wygląda inaczej, a cały look nabiera świeżości i nowości.
Tym bardziej spodobał mi się pomysł marki Balmain Hair, czyli grzywka przypinana jak spinka lub oldskulowy grzebień do włosów. Nie trzeba do jej założenia mieć ukończonej szkoły fryzjerskiej czy też kursów charakteryzacji, bo cały proces trwa kilka minut i jest banalnie prosty.
Krok pierwszy: zwiąż włosy w kucyk.
Krtok drugi: wepnij na środku głowy grzywkę (do wyboru do koloru, zarówno w naturalncyh odcieniach włosów, jak i z refleksami czy kolorowymi pasemkami).
Krok trzeci: rozpuść włosy i wystylizuj całość. Jeśli lepiej czujesz się w krótszej bądź równiejszej, weź nożyczki i ją przytnij. A jeśli wolisz dłuższe grzywki, ten model, którego ja używam (na zdjęciu) pozwala na zaczesanie jej na bok i dowolne ułożenie. I naprawdę wygląda tak naturalnie, że nikt się nie zorientował, że to grzywka przypinana (łącznie z moją rodziną, która mnie posądziła o zbyt częste wizyty u fryzjera).
Wygląda ona niezwykle naturalnie i kiedy się znudzi, nie trzeba się mocować ze stylizacją włosów i kombinować jak przetrwać kilka miesięcy zanim odrośnie, tylko ją odpiąć. Jej kolorowe wersje pozwalają na jeszcze większy polot w stylizacji fryzury i zmianie wyglądu.
A dla wszystkich kobiet, które kochają eksperymenty Balmain Hair przygotowała również dopinane kucyki czy koki. Pomimo, że nie przepadam za trwałym zagęszczaniem lub przedłużaniem włosów tak zwanymi doczepami (często wyglądają jak końcówki sznurowadeł, ale wiem, że nie jednej kobiecie dodają pewności siebie), takie związane z trendami i stylizacj - zabawy, wydają mi się dobrą alternatywą dla znudzonych tą samą fryzurą każdego dnia - kobiet. Kolorowe pasmo czy kosmyk daje pełne pole do popisu i nie przeszkadza w służbowym dress codzie. Kiedy wchodzisz do biura wystarczy je wypiąć i po sprawie. No chyba, że dobierzesz podobnie jak ja w niemal identycznym co twoje włosy kolorze. Wówczas gwarantuję - nikt się nie zorientuje, że to spinka!
Jeśli zaś taka grzywka na jeden klik przypadnie ci do gustu i polubisz się w nowej stylizacji, może się odważysz na obcięcie jej na swoich naturalnych włosach. Wtedy warto pamiętać albo o codziennym jej myciu i suszeniu, albo o używaniu suchego szamponu i myciu głowy co drugi dzień. Czapka, zima i zmiany temperatur - zwiększają pracę gruczołów łojowych, więc grzywka szybciej się brudzi.
