
Liczące sobie ponad dziewięćdziesiąt tysięcy mieszkańców, oddalone osiemnaście kilometrów od morza, miasto bardzo multikulturowe. Słupsk, z nowym prezydentem Robertem Biedroniem może stać się nową stolicą tolerancji. Do tego stolicą bardzo kulturalną. Jedno jest pewne - Słupsk będzie teraz najpopularniejszym kierunkiem weekendowych wycieczek Polaków. Podpowiadamy, co w mieście robić, aby sobie wyrobić. Dobre o nim zdanie.
Czyli taka, którą uprawiali nasi dziadkowie i rodzice, a od której coraz częściej chcemy uciekać. Pytanie tylko, czy słusznie. Bo patrząc na położenie Słupska, wydawać by się mogło, że to idealne miasto na dwudniowy wypad samochodem. W bezpośrednim sąsiedztwie Słupska znajdują się takie miejscowości, jak Ustka, Rowy czy chociażby Łeba. I oczywiście Jarosławiec, czyli jedne z najpopularniejszych morskich kurortów w Polsce. Zabytków zatem pod dostatkiem. Do tego sam Słupsk to stolica Gotyku Ceglanego. Kto się zatem interesuje architekturą, ten koniecznie musi do miasta Roberta Biedronia się wybrać. Czekają gotyckie kościoły, jak ten Mariacki czy Świętego Jacka. I oczywiście Ratusz Miejski. Nuda? Nic bardziej mylnego.
Ten, kto ceni sobie twórczość Stanisława Ignacego Witkiewicza, niech wybierze się w podróż do Słupska właśnie. W mieście, dokładnie na terenie Muzeum Pomorza Środkowego, znajduje się największa na świecie kolekcja obrazów. Dzisiaj tworzy ją ponad 250 prac, wśród których zdecydowanie dominują portrety malowane pastelami na papierze.
Słupsk to miasto liczące sobie ponad dziewięćdziesiąt tysięcy mieszkańców. Tych pełnych romantyzmu i zapewne spontaniczności, bo gdy tylko zechcą, w porywach na przykład silnych uczuć, mogą wsiąść w samochód i pojechać nad morze, które oddalone od miasta jest niecałe 18 kilometrów. Bajka! Gdy uczucia choć mocne, ale chęci zdecydowanie mniejsze, można zostać na miejscu. Bo Słupsk to także zaplecze dobrej rozrywki.
Najpopularniejsze obecnie kluby czy puby w mieście to DomÓwka, czyli alternatywny lokal z muzyką klubową, który jest mały ale za to z naprawdę fajną atmosferą. Albo Warhol - klub w którym raz w tygodniu można obejrzeć film z cyklu kina alternatywnego.
Tysiące słupszczan wypełniają po brzegi halę "Gryfia" podczas meczów ligowych, głośno i żywiołowo wspierając swoją ukochaną drużynę ogłuszającym dopingiem oraz wyróżniając się w mieście gadżetami związanymi z klubem. Mecze ENERGI CZARNYCH są cyklicznym wydarzeniem nie tylko sportowym, ale i kulturalnym ...
Słupsk to także multikulturowość. To między innymi właśnie tu, w nocy z 9 na 10 listopada 1938 roku, w ciągu paru godzin hitlerowcy urządzili pogrom Żydów, czyli tak zwaną “Noc Kryształową”. Tu, do dziś żyją mieszkańcy pamiętający tamte wydarzenia - Tysiące szyb poleciało - mówi jeden z mieszkańców. Spalono wtedy wszystkie synagogi. Jedną z nich była ta stojąca w Słupsku na Placu przy Niedziałkowskiego. Pierwszy raz uczczono w Słupsku rocznicę “Kryształowej” w 2006 roku. Od tamtej pory, mieszkańcy wraz z organizacjami takimi jak Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego dbają o pamięć tych, którzy podczas wydarzeń sprzed 76 lat, zginęli.
