
Aż 45 proc. dorosłych Polaków twierdzi, że poprawna polszczyzna nie ma dla młodych żadnego znaczenia. Nienawidzą ortografii, kochają wtrącać anglicyzmy. Uda im się doprowadzić język do ruiny?
Najwięcej trudności młodym Polakom w poprawnym posługiwaniu się językiem polskim sprawia ortografia (63 proc. wszystkich uwzględnionych w badaniu odpowiedzi), niepoprawna wymowa (43 proc.), nieodpowiednie używanie wyrazów (42 proc.), wtrącanie anglicyzmów (40 proc.), niepoprawna składnia (39 proc.), stosowanie skrótowców i przeskoków myślowych (36 proc.), zbyt szybkie mówienie (34 proc.), zasady interpunkcji (32 proc.) oraz stylistyka i przestawianie szyku w zdaniu (30 proc.).
Anglicyzmów nie unikniemy, bo współczesny świat językowy zbyt silnie się przenika. I dobrze, ale stosujmy je z głową. Z głową, czyli tylko wtedy, kiedy jest taka potrzeba. – Uzasadnione to jest w sytuacjach, kiedy w języku polskim nie mamy na dane słowo odpowiednika – tłumaczą językoznawcy. – Na przykład w przypadku słów komputer, tablet czy smartfon.
– Szybko zmieniliby zdanie, gdyby na przykład z urzędu czy banku przyszło do nich pismo, którego treści, ze względu na brak poprawnej interpunkcji, ortografii i stylistyki, nie sposób byłoby zrozumieć – uśmiecha się prof. Gruszczyński.
W otpowiedzi na dokóment skierowany do banku dotyczący umowy kredytowej zawartej bitłin panią Beatą Kowalską przesyłam kondytjons na których spłata kredytu morze zostać zawieszona. Bekgrand tego kejsa bank uznaje za przekonujoncy. Z powarzaniem,
