Adam Hofman, który po tzw. aferze madryckiej został usunięty z PiS, padł ofiarą linczu. Takie stanowisko zajmuje obecnie nie tylko sam Hofman, ale i jego była partia, co potwierdził rzecznik PiS Marcin Mastalerek. Dla PiS sprawa Hofmana i reszty usuniętych posłów jest jednak zamknięta i Mastalerek nie chciał spekulować o możliwym powrocie Hofmana. – Nie jestem wróżbitą Maciejem, tylko rzecznikiem PiS – przypomniał Mastalerek.
Podczas wizyty w studiu Radia ZET rzecznik PiS zauważył, że media nie robią wielkiej afery z ujawnionych przez „Wprost” podróży marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego. W okresie sprawowania funkcji ministra spraw zagranicznych, gdy przysługiwała mu całodobowa ochrona BOR i służbowa limuzyna, Sikorski miał pobierać z kasy Sejmu wysokie zwroty (nawet 26,5 tys. zł rocznie) za wykorzystywanie prywatnego samochodu do celów służbowych.
Mastalerek jest przekonany, że gdyby sprawa dotyczyła członka PiS, to byłaby głównym tematem dnia, a nawet tygodnia, podobnie jak sprawa Hofmana, który oświadczył niedawno, że został zlinczowany.
Tak jednak nie jest, dlatego PiS będzie nagłaśniało temat podróży Sikorskiego. Rozmawiając z Moniką Olejnik w programie "Gość Radia ZET", Mastalerek zapowiedział „aktywność przewodniczącego Błaszczaka”, który jeszcze w poniedziałek zażąda od PO usunięcia Sikorskiego z funkcji marszałka oraz grona członków partii.
Zapowiedziana „aktywność przewodniczącego Błaszczaka” ma przede wszystkim uwypuklić fakt stosowania przez PO podwójnych standardów, bowiem politycy PiS nie wierzą, by koalicja PO-PSL zgodziła się na usunięcie Sikorskiego. – PO mogłaby teraz przegłosować nawet to, że jestem brunetem z długimi włosami – zauważył żartobliwie Mastalerek.
Rzecznik PiS przyznał, że sprawa podróży Sikorskiego nie jest nowa, bo pisał o niej przed rokiem „Fakt”. Wówczas, jak przypomniał Mastalerek, zawiadomienie do prokuratury skierował poseł PiS Bartosz Kownacki. Prokuratura nie wszczęła jednak śledztwa.
"Kandydaci PiS byli zastraszani"
W dalszej części rozmowy Mastalerek powtórzył, że wybory samorządowe zostały sfałszowane. Według niego wyjaśnianiem wszystkich wyborczych nieprawidłowości powinna się zająć komisja parlamentarna, w składzie której zasiadałby przedstawiciel PiS. Nieprawidłowości, jak podkreślił rzecznik PiS, miały miejsce nie tylko podczas liczenia głosów, ale i przed wyborami, gdy politycy i sympatycy PiS byli zastraszani.
Do zastraszania miało dochodzić m.in. w województwie łódzkim. – Są takie miejsca, gdzie ze startującym przeciwko wójtowi lub burmistrzowi kandydatem ludzie boją się porozmawiać na ulicy, bo wszyscy są uzależnieni od takiego wójta – zaznaczył Mastalerek, porównując obecną Polskę do „wczesnej Białorusi”.