
Reklama.
Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności, którego cytuje Polskie Radio, powiedział wprost o polsko-czeskiej wojnie handlowej. W jej ramach wprowadzono m.in. przepis, który nakłada na producentów obowiązek podawania ceny towaru na kilka dni przed wprowadzeniem go na czeski rynek. Jeśli wysokość ceny jest bardzo niska, to produkt zostaje objęty kontrolą.
W instrukcji Departamentu Kontroli Laboratoryjnej i Certyfikatów Państwowej Inspekcji Rolnej i Żywności mowa jest wyłącznie o polskich produktach, w tym jabłkach, mięsie, serach i mleku. Instrukcją nie objęto towarów spożywczych z innych państw Unii Europejskiej.
Polscy producenci żywności uważają, że postępowanie czeskich władz nie tylko godzi w ich interesy, ale i stoi w sprzeczności z unijną zasadą wolnego rynku. Dlatego Polacy chcą zainteresować sprawą m.in. polski rząd, Komisję Europejską i Parlament Europejski.
Kontrowersyjna reklama
Na początku grudnia polsko-czeskie relacje ucierpiały na skutek opublikowania reklamy sieci T-Mobile, której bohaterem jest nakreślona satyrycznie postać oszusta z Polski. Przeciwko reklamie zaprotestowała formalnie Grażyna Bernatowicz, ambasador Polski w Pradze.
Kontrowersyjna reklama
Na początku grudnia polsko-czeskie relacje ucierpiały na skutek opublikowania reklamy sieci T-Mobile, której bohaterem jest nakreślona satyrycznie postać oszusta z Polski. Przeciwko reklamie zaprotestowała formalnie Grażyna Bernatowicz, ambasador Polski w Pradze.
– Reklama telewizyjna „T-Mobile: w naszej klasie jest najlepiej: klasa na nartach” była dla mnie przykrym zaskoczeniem. Stanowczo protestuję przeciwko takim połączeniom, które w sposób uproszczony i skandalizujący prezentują Polaków – napisała ambasador w liście do prezesa T-Mobile Czechy Milana Vasziny.
źródło: Polskie Radio
źródło: Polskie Radio