Pojawienie się Amazona w Polsce wywołało duży szum.
Pojawienie się Amazona w Polsce wywołało duży szum. Fot. Piotr Skornicki / Agencja Gazeta

Przypadek Amazona jest jaskrawym przykładem tego, z jak wielkim konfliktem tragicznym Polacy muszą się zmierzyć. Jesteśmy wykorzystywani i nie podoba nam się to, ale bardzo chcemy pracować. Większość polskich pracowników jest dotkniętych przez syndrom sztokholmski.

REKLAMA
W dzisiejszych czasach sam fakt posiadania pracy stał się luksusem. Zatrudnienie z regularnie wypłacaną pensją? Luksus level pro! Ubezpieczenie medyczne, tanie obiady, bezpłatny transport? Raj na ziemi. Jeśli ktoś funduje ci raj, to zobowiązania wobec pracodawcy nie wyczerpują się na samym stosunku pracy, dlatego powinieneś być bardziej wyrozumiały wobec szefa. Powinieneś być bardziej oddany. Tak myślą pracodawcy.
Sami nakręcamy tę spiralę
Amazon jest gigantycznym sklepem internetowym. Sprzedaje i rozsyła na cały świat książki, ubrania, płyty i kosmetyki. Logistycznie jest to biznes arcytrudny do zarządzania. Wszystko musi być perfekcyjnie, każda paczka powinna trafić pod wskazany adres, produkty muszą być w stanie idealnym. Nic nie może się wysypać. Czy to dlatego, że szef Amazona jest takim perfekcjonistą? Możliwe, ale z pewnością nie cechy osobiste Bezosa decydują o wyśrubowanych standardach.
Przypomnij sobie kiedy ostatnim razem dostałeś zły albo zepsuty produkt lub paczka ze sklepu internetowego nie doszła na czas? Pomyślałeś o tym, że to może dlatego, że jakiś pracownik właśnie kończył 10-godzinną zmianę i bardzo chciało mu się pójść do toalety? Nie sądzę. Większość klientów w tym czasie złości się, wkleja nienawistne posty na fanpage'u danej firmy, pisze listy pełne jadu. Nigdy nie zapomnę litanii zamieszczonej na stronie pewnego sklepu obuwniczego. Klientka dosłownie dostała szału, ponieważ jej wymarzone szpilki nie dotarły na czas. W Polsce panowała wówczas zima stulecia, a drogi były całkowicie zasypane śniegiem. Ale Marii Antoniny to nie obchodziło, ona miała swój wielki dzień, imprezę, na której miała zadziwić świat swoimi nowymi butami. Zamieściła kilkadziesiąt postów w histerycznym tonie, a dominującym stwierdzeniem było w nich zdanie: Płacę, więc wymagam!
No właśnie. Między innymi po to, by sprostać wymaganiom najbardziej wymagających klientów Amazon stosuję wobec swoich pracowników taką samą zasadę. Płacimy, co więcej, żywimy, dowozimy i leczymy, dlatego tym bardziej wymagamy.
Daj palec, a wezmą całe życie
Niedawno rozmawiałam z chłopakiem, który przez pięć lat pracował w Anglii. Z jego obserwacji wynikało, że Polacy jeździli tam na roboty przede wszystkim po to, by wrócić do domu na wózku inwalidzkim. Pracowali najciężej i najdłużej ze wszystkich. Ciekawe, że za granicą godzimy się na jeszcze bardziej uwłaczające warunki. Długie godziny przy sortowaniu śmieci, w tym odpadów medycznych i najróżniejszych toksyn w podlondyńskiej miejscowości? Spoko, możliwość wysłania rodzinie paczki z UK wynagrodzi te niewygody. Pracownicy Amazona narzekają, że mają cztery dni pracy bez przerwy i w tym czasie rzadko widzą swoją rodzinę. Emigranci zarobkowi zostawiają w Polsce swoje dzieci, współmałżonków na długie lata. Gdy się jedzie za granicę pewne aspekty można wziąć w nawias? Nie tłumaczę zagranicznego koncernu, chcę zwrócić uwagę na pewien paradoks.
A tymczasem
Kolejna rozmowa. – Prowadzę agencję pracy – słyszę. Zapytałam czy chodzi o pracę tymczasową. – Tak, leasinguję ludzi – wyjaśniał. – Jak samochody – dopowiedziałam z przekąsem. Mój rozmówca szczerze się uśmiał. – Tak, jak samochody, sam lepiej bym tego nie ujął.
W okolicach Poznania, gdzie Amazon otworzył swoje centrum logistyczne takich agencji jest całe mnóstwo. Wiele firm wyprzedaje swoich pracowników, a później ich od danej agencji leasinguje, bo jest taniej. Nie chodzi tylko o pracowników słabo wykwalifikowanych. W tym roku Telewizja Polska postanowiła się pozbyć w ten sposób swojej załogi.
kosmiczny 1, wpis z forum

Znam to z autopsji, nie z Amazona, a z produkcji chipsów w Grodzisku Mazowieckim i kosmetyków w Kaniach Helenowskich - powiedzmy wprost: taka praca przypomina niewolnictwo. Wyzysk w starym, dobrym stylu kolonialnym.

Praca tymczasowa wcale taka tymczasowa nie jest. Umowy są przedłużane co miesiąc, dwa. Pracownik może zostać zwolniony z dnia na dzień. Panicznie boi się wziąć urlop zdrowotny, czy dzień opieki nad dzieckiem. Nie mówiąc już o normalnym wypoczynkowym. Boi się nie wziąć nadgodzin, chociaż akurat ten problem dotyczy chyba wszystkich pracowników w Polsce. Oczywiście nadgodzin bezpłatnych i nie do odebrania.
Kiedy Amazon pojawił się w Polsce, w okolicach Poznania zabrakło ludzi do pracy w agencjach. Wszedł mocniejszy gracz, który zaproponował lepsze warunki i dosłownie wyczyścił rynek. Warto sobie uświadomić, że ludzie nie porzucili ciepłych posadek, tylko fatalną pracę za jeszcze niższe pieniądze.
Jednak to, że w Polsce mamy patologiczny rynek pracy, nie znaczy, że mamy godzić się na kolejna patologie.
Razem
Nigdy nie zgodzę się z tzw. "zdroworozsądkowym" podejściem, że jak jest praca to trzeba ją brać i nie narzekać, bo bez zajęcia jest jeszcze gorzej. Skoro pracodawca chce zatrudnić, to trzeba przyjąć jego warunki z dobrodziejstwem inwentarza, nie wychylać się, pokornie znosić niewygody.
Rafał, wpis z forum o warunkach pracy w Amazonie

Odhumanizowanie pracy - wersja hard. Producent prozaku zaciera ręce, kolejni wierni konsumenci na długie lata.

Zarówno zatrudnieni, jak i pracodawcy muszą zdać sobie sprawę z bardzo ważnego faktu. Trzonem takich firm jak Amazon są szeregowi pracownicy i to dzięki nim cały interes się kręci. Podobnie jest wśród osób zatrudnionych w dyskontach, restauracjach, na taśmach produkcyjnych. Pracodawca nie robi łaski człowiekowi, którego zatrudnia na stanowisko. Stosunek pracy wyczerpuje się na dwóch czynnościach – ty dla mnie pracujesz, dlatego ci płacę. Mam jednak wrażenie, że część pracodawców posługuje się inną wykładnią. Ponieważ ci płacę, to mogę wymagać cudów. Zapomina się o szczególe, że ta mityczna zapłata jest za wykonanie usługi i tu nasze zależności się kończą. Koniec kropka.
Jarek, wpis z forum

No i z punktu widzenia niewykwalifikowanego pracownika nic tylko się cieszyć. Proste prawa popytu i podaży. Skoro zmalała liczba pracowników tego typu (podaż), a popyt na nich jest na tym samym poziomie, to pracodawcy będą oferować lepsze warunki pracy, bo wzrosła cena takiego pracownika na rynku. Proste.

Amazon miał wcześniej swoje centra w Niemczech. Było ponoć równie tragicznie, a nawet gorzej, pracownicy byli pilnowani przez neonazistów, inwigilowani, grzebano w ich rzeczach. Założono związek zawodowy, wywalczono wyższe pensje. Amazon jednak postanowił zwinąć biznes i przenieść się do kraju, gdzie opłaca się to bardziej. Z punktu widzenia właściciela firmy jest to całkiem logiczne. Nie ma jednak nieskończonej liczby miejsc, w których będzie można wykorzystywać ludzi. Samo przenoszenie biznesu, też nie jest tanim procesem.
To pracownicy są siłą. Przekonały się o tym poznańskie agencje pracy tymczasowej, które teraz na gwałt szukają pracowników. Wygląda na to, że będą musiały zaproponować im warunki lepsze niż w Amazonie.