Fragment ten, w oryginalnym rękopisie Józefa Wybickiego brzmiący „Co nam obca moc wydarła, szablą odbijemy”, odwołuje się oczywiście do rozbiorów Rzeczypospolitej, dokonanych w latach 1772, 1793 i 1795. Wtedy to Polska została podzielona pomiędzy trzy ościenne mocarstwa – Rosję, Prusy i Austrię (nie uczestniczyła w II rozbiorze).
Piszący te słowa Wybicki zapewne doskonale pamiętał, że Polska została trzykrotnie podzielona i zniknęła z mapy Europy. Pieśń „ku pokrzepieniu serc” powstała we Włoszech, a jej pierwsze publiczne wykonanie miało miejsce w lipcu 1797 roku w Reggio nell' Emilia. „Mazurek Dąbrowskiego” miał zagrzewać do boju o utracony kraj i taką rolę spełniał w Legionach Polskich oraz w czasie XIX-wiecznych powstań narodowych.
"MARSZ, MARSZ DĄBROWSKI, Z ZIEMI WŁOSKIEJ DO POLSKI"
Dlaczego Wybicki wspomniał o gen. Janie Henryku Dąbrowskim? Ponieważ był jego przyjacielem i głęboko wierzył, że wymarsz dowodzonych przez niego Legionów u boku armii napoleońskiej zakończy się w przyszłości odzyskaniem niepodległości. A nie można było tego dokonać inaczej, jak tylko idąc z Włoch do Polski.
"DAŁ NAM PRZYKŁAD BONAPARTE, JAK ZWYCIĘŻAĆ MAMY"
Napoleon zawsze jednak podkreślał niezwykłą bitność i duch walki Polaków. – Dla moich Polaków nie ma rzeczy niemożliwych – miał powiedzieć cesarz po bitwie w wąwozie Somosierra w 1808 roku. Tam zwycięstwo zapewniła mu brawurowa szarża polskich szwoleżerów, prowadzonych przez Jana Hipolita Kozietulskiego.
Z kolei podczas wielkiej wyprawy na Moskwę w 1812 roku w skład Wielkiej Armii wszedł dowodzony przez ks. Józefa Poniatowskiego V Korpus (ok. 36 tys. ludzi), w całości składający się z bitnych Polaków.
"JAK CZARNIECKI DO POZNANIA, PO SZWEDZKIM ZABORZE"
Mowa oczywiście o potopie szwedzkim, czyli wojnie polsko-szwedzkiej (w czasie II wojny północnej), która toczyła się w latach 1655-1660. W czasie działań zbrojnych zasłynął m.in. polski szlachcic Stefan Czarniecki, wybitny dowódca, który nękał Szwedów prowadząc z nimi walki podjazdowe. Był architektem wielu zwycięstw, zasłynął m.in. pokonując nieprzyjaciela pod Warką w 1656 roku.
W uznaniu zasług wojskowych został mianowany hetmanem polnym koronnym. Wcześniej pełnił m.in. funkcje starosty, kasztelana i wojewody.
"DLA OJCZYZNY RATOWANIA, WRÓCIM SIĘ PRZEZ MORZE"
Hetman Czarniecki był doskonałym wojskowym, co udowodnił także 14 grudnia 1658 roku. Wówczas to wyprawił się na czele wojsk polskich do Danii – w ramach koalicji antyszwedzkiej (oprócz Polski brała w niej udział także Brandenburgia, Austria i Dania). Przeprawił się przez cieśninę morską Als Sund na łodziach i barkach (którymi holowano konie), a następnie odbił z rąk Szwedów wyspę Als. podobnie jak twierdzę Koldyngę na Jutlandii.
Po tym, jak Czarniecki powrócił „przez morze” do ojczyzny, udał się na kolejną kampanię wojenną - tym razem przeciwko Rosji.
"JUŻ TAM OJCIEC DO SWEJ BASI MÓWI ZAPŁAKANY"
Nie wiadomo do końca, kim był zapłakany ojciec oraz Basia, prawdopodobnie jego córka. Spośród prób wyjaśniających ich tożsamość, najrozsądniejsza wydaje się być ta mówiąca, że Wybicki pisał o generale Ksawerym Chłapowskim i jego córce, Barbarze Chłapowskiej, w której kochał się gen. Dąbrowski. Oboje wzięli ślub w Poznaniu w 1807 roku.
"SŁUCHAJ JENO, PONO NASI, BIJĄ W TARABANY"
Z kolei przytoczone słowa o tarabanie można wyjaśnić informacjami docierającymi do „ojca” zza granicy, a dotyczącymi maszerujących lub bijących się polskich legionistów. Wieść o tym rzeczywiście mogła wzruszyć do łez. Wiadomo przy tym, że tarabanów (bębnów) używano powszechnie do nadawania tempa marszowego oraz komunikowania się w czasie bitew.
„MAMY RACŁAWICKIE KOSY, KOŚCIUSZKĘ, BÓG POZWOLI” (wg rękopisu J. Wybickiego)
Oczywista analogia do zwycięstwo Polaków nad Rosjanami pod Racławicami w 1794 roku, podczas powstania kościuszkowskiego. Podczas starcia wsławili się kosynierzy, a więc chłopi uzbrojeni w kosy. Tadeusz Kościuszko zwerbował ich do armii, a po bitwie wydał tzw. uniwersał połaniecki. Zasłynął jako dowódca, który chodził w chłopskiej sukmanie.
Kościuszko był przywódcą antyrosyjskiego zrywu, podczas którego - po klęsce pod Maciejowicami - dostał się do obcej niewoli. Zanim jednak dał się poznać jako powstaniec, przebywał w USA, gdzie budował West Point nad rzeką Hudson. Był człowiekiem, który wyprzedzał swoje czasy – przywiązywał sporą wagę do tolerancji, był przeciwnikiem niewolnictwa. Stworzył też jedyny w czasie powstania 1794 roku żydowski oddział konny pod dowództwem Berka Joselewicza.
Wybicki zakończył „Pieśń” słowami wyrażającymi wiarę w boską opatrzność. Boga „usunięto” jednak (wraz z całą zwrotką) z wersji „Mazurka Dąbrowskiego”, zatwierdzonej w lutym 1927 r. przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych jako oficjalny hymn państwowy.