
Prezesi Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego zabrali razem głos w sprawie wypowiedzi polityka.
REKLAMA
Jarosław Kaczyński na sobotnim Marszu w Obronie Demokracji i Wolnych Mediów mówił: "Fałszerstwem jest sytuacja, w której władza, gdy okazuje się, że wybory kończą się katastrofą, że ich wynik jest w gruncie rzeczy nieznany, natychmiast rozpoczyna kampanię ukrywania tego faktu, wpływa na sądy, wręcz można powiedzieć terroryzuje je, i to z udziałem prezydenta RP, z udziałem prezesów sądów, tych najważniejszych w Polsce".
Sędziowie odpowiedzieli, że to pełen pogardy atak wymierzony w tysiące pracowników sądów.
To bezprzykładny w Europie atak polityka pretendującego do sprawowania władzy wykonawczej w Polsce na władzę sądowniczą. To pełen pogardy atak wymierzony w każdego z tysięcy sędziów wszystkich sądów w Polsce. Wyrażamy głębokie oburzenie sformułowanymi pod naszym adresem zarzutami terroryzowania sędziów i namawiania ich do określonego orzekania w sprawach rozpatrywanych protestów wyborczych. To znieważające zdanie nawiązuje do najgorszych zwyczajów walki politycznej przed 1989 rokiem. Czytaj więcej
To pierwsza odpowiedź sędziów na powracające sugestie PiS, że wybory zostały sfałszowane.
Nie wiadomo jak, zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, prezesi Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego mieliby wpływać na wynik wyborów w Polsce. Nie podlegają im prezesi sądów okręgowych, ani pracujący w nich sędziowie, którzy w protestach wyborczych wydają od tygodnia wyroki.
"Żart się skończyły. Potrzebna jest reakcja. Społeczeństwo powinno zobaczyć, ku czemu to zmierza" – komentuje w "GW" prof. Andrzej Zoll, były prezes TK i były Rzecznik Praw Obywatelskich. "Mamy do czynienia z osobą całkowicie nieodpowiedzialną i wyjątkowo niebezpieczną dla demokracji" – kwituje.
Źródło: wyborcza.pl
