Morderców jest dwoje.
Morderców jest dwoje. Fot. KWP Lublin/ screen youtube.com

Nastolatkowie zamordowali małżeństwo. Kamil jest synem ofiar, Zuzanna jego dziewczyną. Wydawałoby się, że najstraszniejszy w tej zbrodni jest fakt, że dziecko zabiło rodziców. Nic bardziej mylnego, najczarniejszą postacią tego dramatu jest niespokrewniona z ofiarami dziewczyna. Sława femme fatale niesie się jak na skrzydłach.

REKLAMA
Na początek kilka tytułów prasowych: "Po morderstwie w Rakowiskach. Rodzice mogli być dla niej przeszkodą"", "18-letnia Zuzanna M. miała zdjęcia z instrukcją, jak zabić nożem", "Namówiła chłopaka do morderstwa. Przyznała się do zbrodni. Mówiła o tym z satysfakcją!", a w "Polityce" Justyna Sobolewska analizuje... twórczość morderczyni, której tomik wierszy może niespodziewanie stać się bestsellerem końca 2014 roku.
Co jest uwypuklane w przekazach prasowych? Fakt, że dziewczyna nie wykazywała skruchy, mówiła o czynie z satysfakcją, była spokojna. Oczywiście "klikają" się też opisy zbrodni, jak mantra przewija się informacja, że dom był cały we krwi, że winne są amerykańskie firmy, że poeci i wrażliwcy to niebezpieczne kreatury. Opinia publiczna już wie, nie bierze jeńców, winna jest Zuzanna. OK. Kamil nie powinien zabijać rodziców, ale co miał zrobić, jeśli omotała go kobieta-modliszka, krwawa Lady Makbet, która użyła wszelkich dostępnych narzędzi, by okręcić sobie wokół palca niewinnego chłopca. Obrazu dopełnia fakt, że dziewczyna miała już zarzuty molestowania seksualnego nieletniej.
GGGHHH z forum Biała24

Wielka tragedja dwoje ludzi nie żyje. A dlaczego????? przez inteligentną, piszącą wiersze, wydającą tomiki PSYCHOPATKĘ-ZUZANNĘ.Trzecią ofiarą jej gierek, manipulowania ludżmi jest właśnie KAMIL, ten chłopak nigdy by tego nie zrobił sam. A ona już nie jedną rodzinę zniszczyła, i jeszcze ktoś pisze, że ZUZIA pochodzi z dobrej rodziny.. to nie człowiek tylko POTWÓR, który niszczy wszystko dookoła, a szczególnie to co dobre- nie mogła znieść, że chłopak ma normalną rodzinę, rodziców.Zuzanna wypowiada się ,że ""nie chcieli jej zaakceptować", nie ma co się dziwić ,takiego POTWORA , żadna ,normalna rodzina nie zaakceptowała by. Szkoda mi KAMILA, że tak go zniszczyła, niby z miłości---TOKSYCZNEJ

Killerki
Kobiety morderczynie to temat bardzo nośny. Ktoś, kto stereotypowo powinien być czuły, dobry i dawać życie, a odbiera je niewinnym osobom, rozpala wyobraźnię. Nie należy przez to rozumieć, że mężczyzna morderca powinien być w jakiś sposób wybielony, ale stereotypowo to facet ma więcej do czynienia ze śmiercią. To on jeździ na wojny i on w razie zagrożenia swojej swojej rodziny ma prawo zabić.
Dlatego morderczynie dodatkowo rozpalają wyobraźnię ogółu. "Chicago", "Bonnie&Clyde", "Nagi instynkt", to tylko kilka przykładów. Dziwaczna Zuzanna znakomicie wpisuje się w obraz niezrównoważonej, rozbuchanej erotycznie nastolatki-manipulantki. Brukowce rozpisują się o tym, jak na pierwszy rzut oka wrażliwa poetka znakomicie maskowała swoje prawdziwe zamiary. Wobec dziewczyny nie ma ani krzty litości, wobec chłopaka chociaż cień, był przecież zmanipulowany. Zaraz, zaraz, ale to on zabił swoją rodzinę.
Twórczość napędzona osobistą tragedią
W wywiadzie dla" Gazety Wyborczej" przeanalizowano już słowa i gesty Zuzanny, zdaniem cytowanej przez gazetę psycholożki dziewczyna epatuje pewnością siebie, wykazuje cechy osobowości narcystycznej, a przekonanie o własnej wartości prowadzi do agresji. Brylujący teraz w mediach psychologowie spierają się jednak o to, czy buta Zuzanny może być po prostu dobrze reżyserowana.
Zuzanna M. w wywiadzie dla portalu dziejesiepodlasie.pl

Moja przygoda z poezją rozpoczęła się niestety od ogromnej tragedii w życiu prywatnym. Mój własny koniec świata był powodem, dla którego zaczęłam szukać jakiejś formy wyrażania siebie. Pierwszy wiersz, o ile można go tak nazwać, powstał równo dwa lata temu. Nie pamiętam dokładnie okoliczności, ale wiem, że bardzo tęskniłam, stąd Tęsknoty.

Nie po to, by tłumaczyć jej zachowanie, ale by spojrzeć na tę postać w trochę innym świetle warto przyjrzeć się jej życiorysowi. Dziewczyna wcześnie straciła ojca i była wychowywana tylko przez matkę. Śmierć rodzica musiała być dla niej wydarzeniem granicznym, sama określa je jako koniec świata, od tego momentu dziewczyna zaczęła pisać, nie godzić się na "hołotę umysłową", uważać się za wyjątkową, nieomylną. Jednak czy ta porażająca pewność siebie jest szczera? Czy osoba tworząca pod pseudonimem, na swoim profilu umieszcza tylko zdjęcia, na których czarna grzywka zasłania jej pół twarzy, naprawdę może być stuprocentowo pewna swojej wartości?
Zuzanna w ostatnim roku przed maturą musiała zostać przeniesiona do innej szkoły. Z relacji dyrektorki placówki wynika, że z dziewczyną nie było większych problemów, co więcej, była dobrą uczennicą, ale często nieobecną. Dlaczego więc została zmuszona do opuszczenia szkoły? Bo cała klasa podpisała petycję, by dziewczyna zmieniła placówkę. Zuzanna nie była lubiana, tworzyła listy osób, których nienawidzi, izolowała się od towarzystwa. Trudno uwierzyć, że nastolatka w wieku, kiedy krytyka i nieakceptacja innych rani jak nóż, przeszła nad tym faktem do porządku dziennego. A może chciała, by w ten sposób o niej myślano. Czy osoba, która jest pewna siebie, reaguje chęcią mordu na fakt, że rodzice chłopaka jej nie akceptują?
Synek rodziców
Mało osób zastanawia się natomiast nad motywami Kamila, czy presja dziewczyny wystarczy, by zabić rodziców? O chłopaku nie wiadomo wiele. Wywodzi się z zamożnej rodziny, w kwietniu przeprowadził się do domku jednorodzinnego. Jego ojciec był wysokim urzędnikiem Straży Granicznej, matka tłumaczką i nauczycielką. Podobno spokojny, grzeczny i dobrze się uczący. Jedyne jego problemy do piątku 12 grudnia, to ponoć absencja w szkole i oczywiście nieodpowiednia dziewczyna. Sąsiedzi coś przebąkują o narkotykach, które mogły powodować rodzinne niesnaski.
Jednak czy dziecko wychowujące się w szczęśliwej rodzinie, rzeczywiście może zabić matkę i ojca? Nawet jeśli jego partnerka byłaby najbardziej toksyczną, manipulującą femme fatale, to trudno uwierzyć, że tak bezrefleksyjnie przystał na jej pomysł. Nie wyciekły liczne informacje, jak on reagował na przesłuchaniu. Podobno był tak samo nieporuszony, jak jego dziewczyna. Ale to o niej się głównie mówi.
Zuzanna i Kamil dokonali strasznego mordu, żadne ewentualne przewinienia tego rodziców nie usprawiedliwiają. Noże jednak trzymali oboje, zbrodnie zaplanowali oboje, oboje za to odpowiedzą.
Zło jest ludzkie
Historia, którą media filtrują przez osobę Zuzanny, jest wiarygodna. Pomaga zracjonalizować zło, tłumaczy je poprzez niezrównoważenie podłej manipulantki spoza rodziny. Zaznaczam, nie można wykluczyć, że dziewczyna manipulowała.
Ale istnieje też możliwość, że historia, w którą wpisujemy mord w Rakowiskach jest formą terapii społecznej, odrzuceniem wersji, że dziecko może zabić rodziców, przerzuceniem winy na kobiecego demona, filmy, gry, odhumanizowany element? Jeden z kryminologów wypowiadał się nawet o sprawcach, że trzeba im odebrać "atrybut ludzkości". Czy aby na pewno? Niestety, mimo wszechobecnej mimikry i próby zatuszowania rzeczywistości, zło jest elementem człowieczeństwa.
Mord w Rakowiskach był straszny, ale jak najbardziej ludzki.