Telewizje odpowiadają na zarzuty prawicowych dziennikarzy. "Nie przemilczeliśmy zeznań Bronisława Komorowskiego"
Telewizje odpowiadają na zarzuty prawicowych dziennikarzy. "Nie przemilczeliśmy zeznań Bronisława Komorowskiego" Źródło: Samuel Pereira / Telewizja Republika / Facebook
Reklama.
Jedyni sprawiedliwi
Na Twitterze w dniu czwartkowych zeznań wybuchła prawdziwa burza, w centrum której był dziennikarz Telewizji Republika Michał Rachoń. To właśnie on użył swojego samsunga, aby mimo braku akredytacji Kancelarii Prezydenta na antenie Telewizji Republika ukazała się transmisja z blisko czterech godzin zeznań Komorowskiego.
Rozprawa odbyła się w pałacu prezydenckim. Prezydent był świadkiem w procesie dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego i byłego oficera WSI płk. Aleksandra L., oskarżonych o płatną protekcję przy weryfikacji żołnierzy WSI. Czy było to wydarzenie na tyle istotne, aby była na żywo transmitowana we wszystkich telewizjach? Zdania są podzielone.
logo
logo
Media odpowiadają
Zdaniem "niepokornych", ominięcie zeznań prezydenta stawia Polskę poza kręgiem zachodniej cywilizacji. Tyle tylko, że według atakowanych telewizji, zeznania Komorowskiego wcale nie były przemilczane, choć nie zdecydowano się transmisję na żywo. Całość dostępna jest na YouTubie.
O zarzuty kierowane do głównych stacji telewizyjnych zapytaliśmy przedstawicieli TVN, Telewizji Polskiej oraz Polsatu. Rzecznik prasowy telewizji założonej przez Zygmunta Solorza-Żaka podkreśla, że jego stacja pokazywała obszerne fragmenty z posiedzenia, a później w serwisach były relacje z tego wydarzenia. – Temat był w sposób odpowiedni prezentowany w naszych kanałach informacyjnych – stwierdził w rozmowie z naTemat.
Tomasz Matwiejczuk
Telewizja POLSAT Sp.z o.o.

Nie widzę sensu tłumaczenia się z pracy naszych dziennikarzy, tylko dlatego że jakieś media uważają, że powinniśmy robić to w inny sposób. Nasza stacja i dziennikarze relacjonują wydarzenia w sposób rzetelny i obiektywny i raczej szkoda nam czasu na zajmowanie się tym, co robią inne media.

Mania na punkcie prezydenta?
O to, czy zeznaniom prezydenta Bronisława Komorowskiego poświęcono wystarczająco dużo czasu, zapytaliśmy także rzecznika Telewizji Polskiej. Jacek Rakowiecki wydaje się być nieco zdziwiony zarzutami o "przemilczanie". – TVP oczywiście nie ominęła tego tematu – mówi naTemat.
Jacek Rakowiecki
Rzecznik prasowy TVP

Mieliśmy szereg relacji z tego wydarzenia i to z użyciem specjalnego wozu satelitarnego. Nie uważamy natomiast, że było to jedyne godne uwagi wydarzenie w tym dniu. Jeśli ktoś by uważał, że tak było, mogło by to wskazywać na manię na punkcie Prezydenta…

Niestety, mimo iż zwróciliśmy się również po komentarz TVN-u, poprzez maile oraz drogą telefoniczną, przedstawiciele stacji nie wytłumaczyli, dlaczego na antenie TVN24 nie było transmisji z całego przesłuchania w Pałacu Prezydenckim (pokazano tylko jego początek, później relacjonowano fragmenty).
Każda z trzech stacji informacyjnych relacjonowała wyjaśnienia świadka Komorowskiego. Nie w takim stopniu, jak oczekiwała tego prawica, ale w takim, na jaki zasługiwało to wydarzenie. Bo Komorowski nie powiedział nic szokującego, nie był oskarżonym, ale świadkiem. A załamywanie rąk nad stanem mediów to nic innego, jak kolejny przejaw walki z konkurencją i uderzania w Bronisława Komorowskiego. Wszak za pół roku wybory.