Houshi Ryokan to hotel nad gorącym źródłem. Powstał w 718 roku w Awazu w centralnej Japonii. Jest prowadzony przez jedną rodzinę od 1300 lat, kierowało nim już 46 pokoleń ludzi. To obecnie najstarszy biznes rodzinny na świecie.
– Do obowiązków rodziny Houshi należy: przekazanie naszej długiej historii przyszłym generacjom i ochrona naszego gorącego źródła. Dlatego musimy znieść wiele życiowych sytuacji, musimy wszystko przetrwać – mówi kierujący ryokanem Zengoro Houshi.
Ryokany to charakterystyczne dla japońskiej tradycji zajazdy podróżnicze i spa w jednym, niektóre mają bardzo długą tradycję. Często budowane były nad leczniczymi, gorącymi źródłami. Dziś goście moczą się w wodach w środku hotelu albo na świeżym powietrzu. Mogą też odpoczywać spacerując po ogrodzie ubrani w yukatę, czyli bawełniane, "codzienne kimono".
Gorące źródło
Jedyną rzeczą, która od 718 roku w hotelu funkcjonuje w niezmienionym stanie jest bijące w Houshi gorące źródło. Drewniany hotel był wielokrotnie niszczony przez częste w Japonii naturalne kataklizmy, rodzina Houshi zawsze go odbudowywała. Ogród i niektóre części hotelu mają dziś 400 lat.
– Za mojego życia już wiele się zmieniło. Organizowaliśmy kiedyś dużo imprez, przychodziły gejsze i hostessy. Dziś naszymi klientami są głównie rodziny – opowiada w poświęconym zajazdowi dokumencie Zengoro.
Krótki metraż o historii i życiu rodziny prowadzącej hotel nakręcił Fritz Schumann. Filmowiec i fotograf mieszka w Japonii już od dwóch lat i jak mówią jego znajomi, mówi już nawet po niemiecku z japońskim akcentem.
"Nasz czas poświęcony jest naszym gościom"
Houshi nigdy nie wykorzystywali ponad tysiącletniej historii firmy w reklamach. Uważali, że to byłby biznesowy błąd, liczy się dla nich bardziej podkreślanie jakości oferowanych przez hotel usług.
W 718 roku mnich buddyjski zbudował świątynię w okolicy góry Hokusan. Adoptował chłopca, który nazywał się Zengoro. Od tego czasu w każdym z 46 pokoleń tak nazywano najstarszego syna. Mnich był założycielem rodzinnego biznesu. Nazwa hotelu i jednocześnie nazwisko rodziny Houshi oznacza po japońsku właśnie buddyjskiego mnicha.
Hotel przechodził zawsze na najstarszego syna w rodzinie. Jak mówi właściciel, od małego mu powtarzano, że będzie nim zarządzał. To powodowało wiele życiowych wyrzeczeń.
Teraz dziewczyna pokieruje ryokanem
Małżeństwa w rodzinie Houshi często były aranżowane. Obecni właściciele Zengoro i Chizuko, którzy sami poznali się właśnie w ten sposób, mówią przed kamerą, że chcieli, żeby ich dzieci same ułożyły sobie życie. Ale swojej córce, która jeszcze nie wyszła za mąż, przedstawiają teraz kandydatów, których "można by przyjąć do rodziny".
– Zdarzały się momenty, w których marzyłam o tym, by urodzić się w innym domu – opowiada w dokumencie "Houshi" Hisae Houshi. Planowała początkowo, że z hotelem nie będzie zawodowo związana, chciała mieszkać w innym miejscu. Jest sama. Zaczęła pomagać rodzicom, gdy półtora roku temu zmarł jej brat.
– Spoczywa na mnie teraz niewyobrażalna dla innych odpowiedzialność – mówi Hisae. Houshi nie wiedzą jeszcze, kto przejmie hotel, ale zakładają (zgodnie z buddyjską tradycją), że to czas teraźniejszy, momenty ich życia tworzą historię tego miejsca i nowe rodzinne zwyczaje.
– Nie mam jakiejś filozofii prowadzenia biznesu – mówi Zengoro – Świat mojego hotelu się bardzo zmienia. Nasza córka jest odpowiednią osobą do prowadzenia Houshi Ryokan. Poczekamy na nią.
Są starsi
Rodzina Houshi zachowała to samo nazwisko przez prawie 1300 lat. Japońskie firmy z wielowiekową tradycją przekazywały swoje nazwisko wprowadzanym do rodziny mężczyznom, gdy w kolejnym pokoleniu pojawiały się same córki. Houshi Ryokan to obecnie najstarszy rodzinny biznes na świecie.
Do 2011 roku uważano również, że także najstarszy hotel. Do czasu, aż ustalono, że tytuł należy się Nishiyama Onsen Keiunkan w Yamanashi, w Japonii, który powstał w 705 roku.
Takich firm z bardzo, bardzo długą tradycją jest w Japonii więcej. Do 2006 roku miano najdłużej działającej rodzinnej firmy nosiła Kongo Gumi, która od 578 roku budowała na wyspach świątynie. Przez 14 wieków rodzina zajmowała się budowlanką, aż kilka lat temu biznes upadł z powodu długów i trudnej gospodarczej sytuacji kraju. Pozostałości firmy wchłonęła większa i młodsza firma budowlana.
Jak utrzymać rodzinny biznes przez 1300 lat?
Historia Kongo Gumi pokazuje, że dobrym pomysłem jest działanie w stabilnej gałęzi przemysłu. Niewiele zawodów jest bardziej trwałych, niż budowanie buddyjskich świątyni. Religia przetrwała tysiące lat i ma wiele milionów wyznawców.
Z tak stabilną podstawą, Kongo przetrwało wcześniej kilka gospodarczych zawirowań. W 19 wieku, podczas restauracji Meiji firma straciła dopłaty państwowe i po raz pierwszy zaczęła zajmować się budowaniem komercyjnie. Konstruowanie świątyń do niedawna stanowiło 80 procent z rocznych, 67 milionowych przychodów firmyCzytaj więcej
Ostatni prezydent firmy Kongo Gumi, Masakazu Kongo (40 pokolenie rodziny) uważa, że na długowieczność firmy wpływ miały dwa czynniki: poszanowanie tradycji i łatwość dostosowywania się do sytuacji.
Elastyczność dotyczyła także wyboru zarządzających. Kongo nie zawsze przekazywali firmę najstarszemu synowi w rodzinie. Szefem zostawał ten, który miał największe poczucie obowiązku, talent do zawodu i który cieszył się najlepszym zdrowiem. W 38. pokoleniu wybrano na przykład babcię Masakazu.
To powodowało, że kierowanie firmą bywało trochę łatwiejsze dla rodziny niż w przypadku Houshi Ryokan. Ale to ten hotel działa dalej.
Byłem bardzo zestresowany, bo trzeba było nakręcić 1300 lat historii. Opowiedzenie w krótkim dokumencie tylu wydarzeń, tylu ludzkich dramatów jest naprawdę trudne. To wyzwanie bardzo dużo mnie nauczyłoCzytaj więcej
Zengoro Houshi
Naszym priorytetem jest zachowanie ryokanu w ciągle zmieniającym się świecie. Czasem trzeba dla tego poświęcić życie rodzinneCzytaj więcej