Ewa Kopacz przedstawiła dziennikarzom nowe pełnomocniczki rządu, które będą pomagać w wykonywaniu zadań z zakresu ochrony zdrowia i edukacji. Premier podkreśliła przy tym, że jest jej przykro, gdy słyszy, iż zatrudniła „psiapsiółki”. – Ja nie zwracam uwagi na to, czy ktoś chodzi w spodniach czy w spódnicy. Dla mnie liczą się wyłącznie kompetencje – powiedziała Kopacz.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej Kopacz zapewniła, że nowe pełnomocniczki są osobami kompetentnymi i wydatnie pomogą jej gabinetowi. Pełnomocniczką rządu ds. projektu ustawy o zdrowiu publicznym została Beata Małecka-Libera. Pełnomocniczką ds. bezpieczeństwa w szkołach jest natomiast Urszula Augustyn.
Ponadto premier przedstawiła nowego wiceministra infrastruktury i rozwoju. Został nim Waldemar Sługocki, który skupi się na wykorzystywaniu środków unijnych.
Gdy dziennikarze przypomnieli, że krytycy decyzji o powołaniu nowych pełnomocniczek mówią o „zatrudnieniu psiapsiółek”, premier powiedziała, że względy towarzyskie nie miały żadnego wpływu na nominacje.
Kopacz o ZSL i "Vivie!"
W trakcie zadawania pytań poruszono także temat członkostwa Kopacz w Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym, satelicie PZPR. Szefowa rządu powiedziała, że nie wie, skąd jej nazwisko wzięło się na liście koła ZSL.
– Pracowałam na wsi, byłam młodym lekarzem, nie zwracałam uwagi na działalność polityczną, Miałam głowę napakowaną ideami i tak jest do dzisiaj – zaznaczyła Kopacz, dodając, że chce wyjaśnić tę sprawę.
Premier przypomniała, że doniesienia dotyczące ZSL odnoszą się do okresu sprzed 30 lat. – Nawet gdyby tak było, to warto było leczyć te dzieci na wsi i pracować w tym ośrodku – oznajmiła poruszona Kopacz. Komentując zamieszanie powstałe wokół sesji zdjęciowej dla „Vivy!”, szefowa rządu przyznała, że w tym zakresie również „jest jej przykro”.
– W tej kadencji to była moja pierwsza sesja zdjęciowa. Nie mam żadnego doświadczenia w tych sprawach. Wyciągnę z tego odpowiednie wnioski – powiedziała Kopacz.
Kancelarii Premiera nie spodobało się zachowanie redakcji, która przy zdjęciach przedstawiających szefową rządu podała nazwy ubrań, w których Kopacz pozowała.