
Można odłączyć aparaturę podtrzymującą przy życiu kobietę w ciąży, u której stwierdzono śmierć mózgu – orzekł są w Dublinie. Uznano, że płód nie ma żadnych szans na przeżycie.
REKLAMA
Na początku grudnia u kobiety, wówczas w 15. tygodniu ciąży, stwierdzono śmierć pnia mózgu. Kilka dni wcześniej kobieta doznała urazu, po którym została podłączona do podtrzymującej ją przy życiu aparatury. Lekarze nie wiedzieli, czy w świetle obowiązującego prawa można ją odłączyć od aparatury ze względu na ciążę.
Ostatecznie żaden z siedmiu lekarzy, którzy zeznawali w sprawie nie stwierdził, że należy kontynuować procedurę podtrzymywania funkcji życiowych kobiety ani że dziecko, które nosiła, miało realne szanse na przeżycie – donosił „Irish Times”.
Mimo leczenia stan kobiety pogarszał się – miała otwartą ranę głowy, infekcje, a jej mózg obumierał. Z tych powodów – oraz wpływu leków, które podawano kobiecie – sąd uznał, iż szanse dziecka na narodziny są znikome i nakazał odłączenie kobiety od aparatury.
Uznano, że przedłużanie medycznych procedur "pozbawiłoby ją prawa do godnej śmierci", a jej bliskich – ojca, męża i dwoje dzieci – "naraziłoby na niewyobrażalne cierpienie", jak napisano w orzeczeniu.
Źródło:
rynekzdrowia.pl
rynekzdrowia.pl
