
„Pampers z niespodzianką. To nie jest felieton przeciwko matkom” – tytułuje swój tekst w „GW” Agnieszka Kublik. Tytuł symptomatyczny, bo sygnalizuje, że autorka spodziewała się krytyki za swój felieton. O czym? Ano o tym, że zmienianie dziecku brudnego „pampersa z niespodzianką” na środku restauracji to zwykły brak kultury.
REKLAMA
Dziennikarka opisała wyjście ze znajomymi do restauracji, w której, tak się złożyło, byli też ludzie z dziećmi. „Ich rozbrykanie nam nie wadzi. Do czasu. Aż zaczną zwyczajnie marudzić. No wiecie, jakie męczące potrafią być dzieciaki, gdy się znudzą jedzeniem i towarzystwem rodziców. Piski, wiski, można nie usłyszeć własnych myśli, dosłownie. Rodzicom to nie przeszkadza” – pisze Kublik dodając, że jej znajomi z USA są „zszokowani”.
To jeszcze nic, wszak, jak zaznacza autorka, do obecności dzieci wszędzie – w restauracjach, kawiarniach – zdążyliśmy się przyzwyczaić. Nagle jednak matka jednego z nich niczym nie skrępowana zmienia mu pieluchę na kanapie stojącej w restauracji. W tej samej sali, gdzie ludzie jedzą kolację. Po dyskusji ze znajomymi towarzystwo uznało, że kobieta „ zrobiła rzecz niedopuszczalną”, z czego w dodatku najpewniej nie zdawała sobie sprawy.
„Patrzę na te czynności higieniczne, choć wcale nie chcę. Siedzę w końcu nad talerzem z kolacją. Oglądanie pampersa z niespodzianką przyprawia mnie o mdłości” – pisze Kublik. Przy okazji przytacza inną historię, której była świadkiem – gdy czyjeś dziecko sikało za radą mamy na trawnik obok piaskownicy. Na zwróconą uwagę matka zareagowała agresją.
„To nie jest felieton przeciwko matkom. To jest felieton przeciwko tym, które uważają, że mogą więcej tylko dlatego, że mają dziecko” – podkreśla Kublik przywołując tekst prof. Zbigniewa Mikołejko, który wywołał oburzenie nazywając młode matki „wózkowymi” i pisząc, że „jeśli powie się cokolwiek krytycznego o kobietach i macierzyństwie, to nagle zaciskają się pięści, a jedwabne usteczka wypuszczają takie słowa, że niejeden facet spod budki z piwem by uciekł".
„Miał rację” – konkluduje Agnieszka Kublik na łamach "Gazety Wyborczej".
Źródło:
wyborcza.pl
wyborcza.pl