Fot. Pinkyone / Shutterstock

Nowy Rok, nowe decyzje, nowe wyzwania. Wśród nich - to książkowe, polegające na przeczytaniu w 2015 roku 52 książek. Książka na tydzień. Duże tempo. Entuzjazm internautów - ogromny. Rusza #52 Book Challenge PL.

REKLAMA
Polacy nie czytają - wynika z kolejnych badań czytelnictwa, choć deklarują, że czytanie książek to wartościowy sposób spędzania wolnego czasu. W środowisków wydawców i księgarzy trwa dyskusja, jak zmienić ten stan rzeczy - może przed ustalenie stałej ceny książki?
Czyta, nie czyta, książki pochłania?
Wskaźniki czytelnictwa są słabe, a mimo to do rozpoczętego na dwa dni przed końcem roku wyzwania "Przeczytam 52 książki w 2015 roku" w krótkim czasie przyłączyło się prawie 30 tys. osób. Rozmiar akcji zaskoczył jej organizatora, pracownika jednego z krakowskich start-upów i muzycznego blogera naTemat Marcina Gnata. - Mówiąc zupełnie szczerze, nie spodziewałem się, że akcja osiągnie taki rozmach - mówi w rozmowie z naTemat.
Dobry rok
Założenie jest proste - jedna książka na tydzień. Czytamy wszystko - literaturę faktu, beletrystykę. Kryminały i nowele. Pożeramy książki niezależnie od tego, ile mają stron i jaki gatunek reprezentują. - Akcja jest skierowana dla wszystkich, którzy posiadają umiejętność czytania. Mało tego, nie widzę przeciwskazań, by włączyli się w nią ludzie posługujący się językiem Braille’a - mówi Marcin Gnat dodając, że w akcji #52 BookChalengePL uczestnicy mają pełną dowolność co do charakteru lektur.
Marcin Gnat, pomysłodawca #52BookChallengePL

Niech każdy czyta to, co kocha, aby praca nad sobą nie była przykrym obowiązkiem, lecz wspaniałą przygodą. Klasyki literatury są tu równie mile widziane jak powieści sci-fi, fantasy, kryminały czy nawet grubsze komiksy.

Dowolność dotyczy też objętości.
Marcin Gnat

Czasami mała nowelka może być większym zdumieniem i odkryciem niż 1000-stronicowa powieść, a w sumie o ilość zdumień i zachwytów a nie o przebieg tutaj chodzi.

Zadanie tym łatwiejsze, że, jak podkreśla Instytut Książki, 2014 rok obfitował w dobre książki w polskiej prozie. Dariusz Nowacki w literackim podsumowaniu starego roku na stronach Instytutu wymienia "Spiewaj ogrody" Pawła Huell, "Dom Włóczęgi" Mariusza Wilka, ""Szum" Magdaleny Tulli czy "Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk. A do tego jeszcze "Drach" Szczepana Twardocha, "W krainie czarów" Sylwii Chutnik i silna reprezentacja autorów kryminałów - wystarczy wymienić znakomity "Gniew" Zygmunta Miłoszewskiego czy "Władcę liczb" Marka Krajewskiego. Do tego - "Pochłaniacz" Katarzyny Bondy" i "Betonowy Pałac" Gai Grzegorzewskiej. Jest co czytać - a to tylko ostatni rok, jak podkreśla Instytut Książki - wyjątkowo udany w polskiej literaturze.
Cenny nawrócony
Z badań przeprowadzonych przez CBOS wynika, że 50 proc. respondentów w miesiącu poprzedzającym badanie nie przeczytało żadnej książki przy jednoczesnych zapewnieniach 74 proc., że czytanie książek to "najbardziej wartościowy sposób czytania wolnego czasu".
Dlatego ludzie związani ze środowskiem wydawniczym z akcji się cieszą, ale hasło "jedna książka na tydzień" traktują jako nieco zbyt ekstremalne zadanie.
Oskar Błachut, wyd. Znak Literanova

Akcję odbieram bardzo pozytywnie. Co prawda wydaje mi się, że nie wpłynie ona znacznie na poziom czytelnictwa, ale warto próbować każdej formy promowania książek.

Dodaje, że może dzięki akcji ktoś zmotywuje się do przeczytania w ogóle jakiejkolwiek książki i przypomni sobie, jak dobrze znaleźć czas na ciekawą i rozwijającą lekturę.
Takiego samego zdania jest Marcin Gnat. - Uwielbiam wszystkich moli książkowych, ale mówiąc szczerze, jeden „nawrócony” nieczytający, który rzucił samemu sobie tę rękawicę, cieszy bardziej niż dziesięciu pożeraczy słów - mówi. 52 tygodnie roku, 52 książki. To dużo. - Dla przeciętnego czytelnika bardzo dużo, dlatego dobierając książki w trakcie realizacji tego szlachetnego zadania, warto zadbać o zróżnicowane tytuły i książki zarówno z literatury faktu, jak i beletrystki - mówi Błachut.
Czas start
Jak wybierać? Warto zwrócić uwagę na książki nagradzane czy w prestiżowych konkursach - obserwować pozycje nominowane do Paszportów Polityki, Nagrody Kapuścińskiego czy Nagrody Literackiej Nike. - Osobiście czekam na wydanie takich książek, które znajdą się na liście moich lektur: „Szczygieł” Donny Tartt – wspaniała książka nagrodzona Pulitzerem, nowa powieść Michała Witkowskiego, nowa książka Sylwii Chutnik, nowa książka Joanny Bator czy następna powieść Stachowicza czy kolejna powieść Andrew Millera - opowiada Oskar Błachut o swoich typach na nadchodzący rok.
Charakter wydarzenia bardziej niż wyzwanie intelektualne przypomina sportowe. To celowy zabieg organizatora, amatora biegania. - „Sportowy” charakter wydarzenia polegający na tym, że trzeba trzymać tempo, by zdążyć przed ostatnim dniem roku wziął się z doświadczeń z moimi wyzwaniami biegowymi. Udało mi się „wybiegać” odpowiednią ilość kilometrów w miesiącu, gdyż dzięki jasno określonemu celowi musiałem trzymać siebie w ryzach i uważać na zbyt długie przestoje. Satysfakcja po osiągnięciu celu zawsze była duża, bo było to wyzwanie rzucone najgorszemu „przeciwnikowi”, czyli samemu sobie - wyjaśnia Marcin Gnat.
Czas start.