W obecnej świątecznej edycji Wykopoczty miałam niestety pecha, bo mój Mirek, który nie zdradził swojej tożsamości, wysłał mi dwa uwielbiane przez Wykop
piwa - oczywiście firmy Ciechany i jedno z nich się rozbiło. Zalało całą paczkę, przez co nie byłam w stanie odczytać listu. Co jeszcze dostawałam? Przede wszystkim książeczkę, którą jakiś wykopowicz zrobił sam. Opisał w niej historię, gdzie niby chcę zabić swojego niebieskiego paska (niebieski pasek jest określany przez wykopowiczów jako mężczyzna, różowy - analogicznie kobieta), a wszystko okrasił pięknymi rysunkami. W całej historii zostały użyte różne dowody typu czekolada, klej, rzeżucha, taśma zbrojna, opaski zaciskowe, i te znalazły się w mojej paczce. Każdy dowód był osobno zapakowany i podpisany np. “dowód 2”. Prezent zdecydowanie przekroczył sugerowaną kwotę 30 zł.