W polskich sądach prawie nikt nie walczy ze spamem
W polskich sądach prawie nikt nie walczy ze spamem Fot. shutterstock.com

W ciągu ostatnich lat w sprawie rozsyłania niechcianych reklam toczyło się w Polsce tylko kilka spraw o wykroczenia i jedno postępowanie karne – donosi "Dziennik Gazeta Prawna". W 2013 roku tych spraw było tylko dziesięć, a w pierwszym półroczu 2014 roku wpłynęły do sądów cztery takie wnioski.

REKLAMA
Takie statystyki nie oddają rangi problemu. Ludzie muszą sobie z mniej lub bardziej uciążliwym spamem radzić codziennie, ale po prostu nie zgłaszają tych spraw do prokuratury.
Zdaniem eksperta gazety, dr. Pawła Litwińskiego z Instytutu Allerhanda, dzieje się tak, ponieważ odstraszają ich procedury prawne. Najpierw trzeba złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, potem przesłuchanie na policji i jeszcze później składanie zeznań w sądzie.
To wszystko może przynieść oskarżonemu spamerowi grzywnę na przykład w wysokości 300 złotych. "Dziennik Gazeta Prawna" opisuje przypadek, w którym taka kara została wymierzona.
Ze spamem na całym świecie walczą za użytkowników wielkie internetowe koncerny. Specjalne oddziały w tych firmach działają od paru dobrych lat. Jak radził sobie na początku ze spamerami Google?
W naTemat pisaliśmy już, że nawet dzisiaj, gdy wiadomo, że nikt nie lubi niechcianej poczty, aż 88 proc. ruchu mailowego to zwykłe śmieci - głównie oprogramowanie szpiegujące i boty. Apple chce z tym walczyć na poziomie serwera, którego będzie mogli "nauczyć kilku fajnych antyspamowych sztuczek".