
Początek nowego roku sprzyja snuciu planów zawodowych. W czwartkowy wieczór rozważaniom dotyczącym swojej przyszłości oddał się Kazimierz Marcinkiewicz. Były premier przyznał przed kamerą, że myśli o powrocie do polityki.
REKLAMA
Podczas wizyty w studiu stacji TVP Info Marcinkiewicz podkreślił, że ewentualny powrót nastąpiłby w drugiej połowie 2015 roku, gdy Polska wejdzie w okres wyborczy.
– Po wyborach prezydenckich zacznie się kampania parlamentarna, w moim przekonaniu bardzo ostra. Polacy są znudzeni spięciem pomiędzy PiS i PO, w związku z tym nowi ludzie w polityce, a ja, gdybym wracał, to za takiego bym się uważał, będą absolutnie wskazani. Więc trzeba poczekać i się zastanowić – powiedział były premier, który w 2007 roku rozstał się z PiS.
Marcinkiewiczem wciąż targają jednak wątpliwości. Powrót wymagałby bowiem ponownego związania się z jakąś partią polityczną. Takie związki ograniczają zaś swobodę.
– Przez 20 lat byłem partyjniakiem. Ta partyjność powodowała, że nie zawsze człowiek mógł mówić to, co myśli. A teraz mówię, co myślę. Czy to zmieniać? Sam nie wiem – kontynuował były i być może przyszły polityk.
Jeśli Marcinkiewicz wróci, to raczej nie po to, by dalej wspierać Jarosława Kaczyńskiego, którego partia „szykuje się do walki na noże”. – Spodziewam się że kampania parlamentarna w Polsce będzie najbardziej brutalną ze wszystkich, z jakimi mieliśmy do tej pory do czynienia. To będzie kampania oszczerstw, ataków, pomówień – wyliczał Marcinkiewicz.
Byłego premiera nie zachwycają także działania Ewy Kopacz, która do tej pory zrobiła niewiele. Według niego szefowa rządu powinna skupić się na wzroście gospodarczym, którego obecna wysokość jest zbyt niska. – Jak ja byłem premierem, osiągnęliśmy 6,5-procentowy wzrost w 2006 roku. (…) Do tego samego powinna dążyć Ewa Kopacz – oznajmił Marcinkiewicz.
źródło: TVP Info
