Sir Paul McCartney pojawił się gościnnie w najnowszym utworze Kanye Westa. Fani rapera zastanawiają się, kim jest ten cały Paul. Gratulują też swojemu idolowi, że zaprasza do współpracy mniej znanych muzyków. Jednocześnie przewidują, że kariera McCartney’a (choć pojawia się też forma “McCarthy) przyspieszy po nagraniu numeru z taką osobistością, jak Kanye West.
Nowy Rok przyniósł nową piosenkę dla fanów dwóch zupełnie różnych rodzajów muzyki - w jednym numerze wystąpili Kanye West i sir Paul McCartney. Można jej posłuchać na stronie rapera. Słynny członek The Beatles zagrał na pianinie w nastrojowej balladzie, którą West napisał dla swojej córeczki. To wydarzenie można chyba tylko porównać do wspólnego występu sir Paula i Jay’a Z na rozdaniu nagród Grammy w 2006 roku.
Wtedy Twitter dopiero rodził się w głowach jego twórców, dzisiaj jest popularny na całym świecie i zaskakuje. Fani rapera chętnie komentują nowy numer swojego idola udowadniając jednocześnie powiedzenie, że "milczenie jest złotem". Spora część z nich po prostu nie wie kim jest jeden z największych muzyków w historii rocka. "Kim do cholery jest Paul McCartney? Za to kocham Kanye, że dzieli się swoim blaskiem z mniej znanymi muzykami" - pisze jeden z użytkowników Twittera.
Inni przekonują, że chociaż nie mają pojęcia kim jest McCartney, to teraz jego kariera rozbłyśnie, właśnie dzięki współpracy z Westem. Inni z kolei przekręcają nazwisko członka słynnej czwórki z Liverpoolu na "McCarthy". Niektórzy później tłumaczyli się, że to żarty, ale chyba jednak dobrze zrobił David Bowie, że nie zgodził się na nagranie piosenki z Coldplay. Po co mu komentarze nastolatek piszących o "rozkwicie kariery" i "nieznanym muzyku"?