Jak pozyskiwać fundusze europejskie, zarządzać parafialnymi finansami, a nawet komunikować się z wiernymi przez Internet - to tylko niektóre z obowiązkowych zagadnień "Zarządzania parafią", nowego kierunku studiów podyplomowych, które w swojej ofercie mają już szkoły wyższe w kilku polskich miastach.
Zaczęło się w 2009 roku we Wrocławiu. Tamtejsi księża wpadli na pomysł stworzenia specjalnego kierunku studiów, w ramach którego uczyliby się nowoczesnego zarządzania parafią. Z pomocą przyszedł im dr Aleksander Binsztok z Katedry Zarządzania Informacją i Wiedzą Uniwersytetu Ekonomicznego. To pod jego kierownictwem pomysł zamienił się w czyn i jeszcze w tym samym roku udało się uruchomić nabór na podyplomowe studia dla proboszczów. I nie tylko dla nich.
- Idea wyszła od samych księży, więc to głównie oni są zainteresowani tym kierunkiem studiów. Ale mogą brać w nich udział także osoby świeckie, zwykli ludzie, którzy zarządzają organizacjami non-profit - zaznacza w rozmowie z naTemat dr Binsztok.
Nowoczesna parafia, czyli jaka?
2 200 zł. - tyle kosztują dwusemestralne studia podyplomowe "Zarządzania parafią" na Politechnice Rzeszowskiej
Czego uniwersytet uczy księży? Między innymi zarządzania budżetem parafii, pozyskiwania środków z Unii Europejskiej i podstaw psychologii. Spora część programu studiów poświęcona jest też nowoczesnej komunikacji z wiernymi. W ramach zajęć z retoryki i erystyki księża uczą się na przykład, jak poruszyć wiernych płomiennym niedzielnym kazaniem.
Podobnie wygląda wykaz obowiązkowych zajęć na innych uczelniach, które po pionierskiej inicjatywie Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu natychmiast podchwyciły pomysł na "Zarządzanie parafią".
"Studia adresowane są do kapłanów, osób zarządzających w zgromadzeniach zakonnych oraz osób świeckich, związanych z zarządzaniem instytucjami i stowarzyszeniami działającymi w Kościele" - czytamy na stronie Wydziału Zarządzania i Marketingu Politechniki Rzeszowskiej, która rekrutację na "Zarządzanie parafią" uruchomiła w 2010 roku. Słuchacze z Rzeszowa uczą się nie tylko tradycyjnej komunikacji z parafianami, ale także tej wirtualnej. Temu właśnie służą przedmioty takie jak "Komunikacja z wiernymi w Internecie" i "Media relations".
W ostatnich latach w ślady Wrocławia i Rzeszowa poszły szkoły wyższe w Warszawie (Uniwersytet Warszawski), Katowicach (Teologiczny Uniwersytet Śląski) i w Poznaniu (Uniwersytet Ekonomiczny). I trudno się dziwić, skoro - jak przyznaje dr Aleksander Binsztok - proboszczowie w zarządzaniu parafią mają spore zaległości. - Mam przyjemność uczestniczyć w wielu konferencjach na zachodzie i widzę, że w Polsce na polu zarządzania parafią jest jeszcze dużo do zrobienia. Kościół posiada sporo dóbr, którymi należy w odpowiedni sposób zarządzać - stwierdza dr Binsztok.
Ksiądz Wojciech Lemański, proboszcz parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy, jest gorącym zwolennikiem specjalnego kierunku studiów dla proboszczów. - Zarządzanie parafią, co mogę powiedzieć z racji mojego 20-letniego proboszczowania, może być materiałem do nauczania. Z uwagi na kontakt księdza z wiernymi, dziećmi i rodzicami takie kształcenie w kierunku psychologii i pedagogiki powinno być na pierwszym planie - mówi naTemat.
Ks. Lemański zwraca też uwagę, że proboszczom bardzo potrzebna jest wiedza z zakresu ekonomii i zarządzania parafialną skarbonką. - Ze względu na osiągnięcia ojca dyrektora można powiedzieć, że ekonomia przydałaby się wielu. To też wiąże się z aktualnym problemem finansowania Kościoła. Myślę, że każda diecezja powinna mieć specjalistów od spraw finansowych - dodaje duchowny.
Czy można się więc spodziewać, że w kolejnych latach rósł będzie popyt na wiedzę o funkcjonowaniu nowoczesnej parafii? Problemem mogą okazać się pieniądze. Część księży studiuje "Zarządzania parafią" za środki z funduszy unijnych. - Wiadomo jednak, że te środki powoli będą się kończyć i będzie coraz ciężej - kończy dr Aleksander Binsztok.
Reklama.
Udostępnij: 380
dr Aleksander Binsztok
kierownik naukowy "Zarządzania parafią" na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu
"Mam przyjemność uczestniczyć w wielu konferencjach na Zachodzie i widzę, że w Polsce na polu zarządzania parafią jest jeszcze dużo do zrobienia. Kościół posiada sporo dóbr, którymi należy w odpowiedni sposób zarządzać"