
Generalnie mamy problem ze swoją obecnością w mediach. Kiedy widzę księdza w telewizji, przełączam kanał. Przełączam, bo wiem, co powie. Jak w anegdocie. Żona do męża: Byłeś w barze czy w kościele? W kościele. Było kazanie? Było. A o czym? O grzechu. Co mówił ksiądz? Był przeciw. Tyle możemy wymyślić, w ogóle nie słuchając księży. CZYTAJ WIĘCEJ
Kościół od dłuższego czasu walczy z krzywdzącym, w jego opinii, stereotypem, że księża pochodzą w większości ze wsi, wywyższają się, nie potrafią zainspirować, a ich kazania są albo skrajnie nudne i wygłoszone monotonnym tonem, albo nieżyciowe i przeładowane naukowymi sformułowaniami.
Księża wioskowi
Oderwani od rzeczywistości
W Kościele można znaleźć wielką wartość. Są w nim ludzie, którzy pomagają słabszym, pomagają biednym. Jako dziennikarz wiem jednak, że łatwiej jest napisać o jednym księdzu pedofilu niż o pięciu dobrych proboszczach. CZYTAJ WIĘCEJ
Kończyliśmy te same studia, mieliśmy tych samych profesorów, ale nie każdy został fenomenalnym mówcą, porywającym tłumy. To tak, jak nie każdy dziennikarz ma świetne pióro. To kwestia pewnych darów.