18-letni Hamyd Mourad, najmłodszy z trzech domniemanych sprawców ataku na redakcję paryskiego tygodnika "Charlie Hebdo", oddał się w ręce policji - poinformowała w czwartek nad ranem agencja AFP. Policja nadal szuka dwóch pozostałych mężczyzn. Tymczasem w czwartek rano pod Paryżem postrzelono kolejnych policjantów. Ciężko ranna funkcjonariuszka zmarła w szpitalu.
Nastolatek, który rzekomo miał pomagać zamachowcom, zgłosił się na policję w miejscowości Charleville-Meziere, niedaleko francusko-belgijskiej granicy. Chłopak twierdzi, że zrobił to zaraz po tym jak z telewizji dowiedział się, że poszukują go władze. Telewizja iTele podaje jednak, że Mourad utrzymuje, że jest niewinny a w momencie zamachu na redakcję "Charlie Hebdo" był w szkole.
Wcześniej, w nocy, mundurowi prowadzili poszukiwania i rewizje w kilku francuskich miastach, m.in. w położonym ok. 150 km od Paryża Reims. Poszukiwani są jeszcze dwaj terroryści – bracia Cherif i Said Kouachi.
Internauci z całego świata na Twitterze potępiają zamach na redakcję tygodnika. Na wczorajsze wydarzenia zareagowały też media. Jedną z najbardziej wymownych okładek ma dzisiejsze wydanie brytyjskiego „The Independent”. We Francji, ale też w wielu stolicach po obu stronach Oceanu zorganizowano marsze solidarności.
W sumie, w ataku zginęło 12 osób, w tym dwóch policjantów. Siedem osób zostało rannych, cztery z nich są w stanie krytycznym.
"Charlie Hebdo" słynie z kontrowersyjnych żartów na tematy religijne. Czasopismo zamieszczało na swoich okładkach karykatury odnoszące się do islamu, judaizmu i chrześcijaństwa. Niektóre z nich miały wulgarny wydźwięk.
Ostatni wpis, jaki redakcja zamieściła na Twitterze, przedstawia lidera Państwa Islamskiego Abu Bakra al-Baghdadiego.
Kolejny atak na policjantów w Paryżu
W czwartek rano media zaczęły donosić o kolejnym ataku na paryskich policjantów. "London Evening Standard" podaje, że na obrzeżach miasta przynajmniej jeden mężczyzna otworzył ogień do dwóch funkcjonariuszy. Później okazało się, postrzelona policjantka zmarła w szpitalu.
Na razie nie wiadomo, czy czwartkowy atak, do którego doszło tuż przed 08:00 rano czasu miejscowego, jest związany z zamachem na redakcję pisma "Charlie Hebdo". Podczas ataku na siedzibę redakcji napastnicy zastrzelili dwóch policjantów oraz 10 osób, które znajdowały się w budynku.
Również w czwartek pojawiły się doniesienia o eksplozji, do której miało dojść przy meczecie w miejscowości Villefranche. Źródło: bbc.com.uk