
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Andrzej Duda dostał od szefa partii Jarosława Kaczyńskiego kredyt zaufania, ale za cenę wejścia do drugiej tury majowych wyborów prezydenckich – pisze Michał Krzymowski w najnowszym numerze "Newsweeka". Dodaje, że kampania prezydencka PiS wciąż jest w powijakach. – Brakuje w niej wszystkiego: ludzi, pieniędzy, pomysłów. Sam kandydat też jakiś ospały.
REKLAMA
Duda to nie Kaczyński
Tygodnik przypomina, że w wyborach z 2010 roku, przeprowadzonych świeżo, bo zaledwie dwa miesiące po katastrofie smoleńskiej, kandydat PiS, którym był wówczas Jarosław Kaczyński, osiągnął drugą turę zdobywając 36 proc. głosów.
Tygodnik przypomina, że w wyborach z 2010 roku, przeprowadzonych świeżo, bo zaledwie dwa miesiące po katastrofie smoleńskiej, kandydat PiS, którym był wówczas Jarosław Kaczyński, osiągnął drugą turę zdobywając 36 proc. głosów.
Dudzie jednak będzie bardzo trudno dogonić szefa – prognozuje "Newsweek". Choć w partii Kaczyńskiego zwierają szyki i liczą na co najmniej 30 proc. poparcia. Gdyby uznać ten scenariusz za realistyczny, inni startujący w wyborach muszą zgarnąć pozostałe 20 proc. Za niekwestionowanego faworyta uchodzi urzędujący prezydent Bronisław Komorowski, który według sondaży CBOS cieszy się 80 proc. zaufaniem Polaków.
Ratunek w JKM?
Oznacza to, że tacy kandydaci jak m.in. Janusz Korwin-Mikke, Janusz Palikot, Marian Kowalski czy też Magdalena Ogórek nie mają wielkich szans. Najlepszy wynik może osiągnąć odwołany niedawno z funkcji szefa Kongresu Nowej Prawicy kontrowersyjny europoseł, choć nie wiadomo czy czkawką nie odbije mu się wypłynięcie do mediów informacji o romansie z młodszą o prawie pół wieku kobietą.
Oznacza to, że tacy kandydaci jak m.in. Janusz Korwin-Mikke, Janusz Palikot, Marian Kowalski czy też Magdalena Ogórek nie mają wielkich szans. Najlepszy wynik może osiągnąć odwołany niedawno z funkcji szefa Kongresu Nowej Prawicy kontrowersyjny europoseł, choć nie wiadomo czy czkawką nie odbije mu się wypłynięcie do mediów informacji o romansie z młodszą o prawie pół wieku kobietą.
Tymczasem kandydat PiS, zgodnie z niedawnym sondażem Millward Brown, może liczyć na 17 proc. poparcie. Choć do wyborów zostało niewiele czasu, w największej partii opozycyjnej wciąż nie ma jasnej koncepcji kampanii prezydenckiej. Szefową sztabu wyborczego Dudy ma być Mirosława Stachowiak-Różecka, która ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Joachim Brudziński i Marcin Mastalerek widzieliby w tej roli raczej Beatę Szydło.
Ospały kandydat
Co na to Duda? Na razie nie jest zbyt aktywny, choć prezes Kaczyński namaścił go na kandydata na prezydenta już 11 listopada. – Od tego czasu nie wybrano nawet szefa jego sztabu wyborczego ani nie przygotowano strategii. Doszło do konfliktu w kierownictwie partii, a sam kandydat zdążył na razie wystąpić na kilku konferencjach i złożył Polakom świąteczne życzenia w spocie reklamowym. Jak na dwa miesiące kampanii to mizerny dorobek – ocenia "Newsweek".
Co na to Duda? Na razie nie jest zbyt aktywny, choć prezes Kaczyński namaścił go na kandydata na prezydenta już 11 listopada. – Od tego czasu nie wybrano nawet szefa jego sztabu wyborczego ani nie przygotowano strategii. Doszło do konfliktu w kierownictwie partii, a sam kandydat zdążył na razie wystąpić na kilku konferencjach i złożył Polakom świąteczne życzenia w spocie reklamowym. Jak na dwa miesiące kampanii to mizerny dorobek – ocenia "Newsweek".
Dodaje, że na potrzeby kampanii PiS nie wyklucza zaciągnięcia kredytu w wysokości 20 mln złotych, partia jest bowiem w bardzo złej sytuacji finansowej. Tyle tylko, że nawet taki zastrzyk gotówki nie zagwarantuje ostatecznego sukcesu.
