Helsińska Fundacja Praw Człowieka wyraziła zaniepokojenie incydentem, do którego doszło w trakcie konferencji prasowej zorganizowanej przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Wydano w tej sprawie specjalne oświadczenie. Zdaniem przedstawicieli HFPC, wyprowadzenie Michała Rachonia z sali nie powinno mieć miejsca i było niezgodne z prawem prasowym.
W liście opublikowanym przez HFPC czytamy, że reakcją na zachowanie dziennikarza, który powtarzał zadawane pytania, "nie powinno być (...) jego wyprowadzenie, zwłaszcza dokonane przy użyciu siły". Jak podkreślają działacze, "konferencja miała charakter otwarty i była poświęcona działalności publicznej oraz masowej imprezie, które w sposób uzasadniony budzą zainteresowanie mediów".
"Prawo do swobodnego przekazywania informacji przez media dotyczy w szczególności zdarzeń wzbudzających uzasadnione zainteresowanie opinii publicznej, a takim jest niewątpliwie ogólnopolska akcja WOŚP i związane z nią okoliczności. Swoboda wypowiedzi zakłada ponadto pluralizm informacyjny oraz istnienie mediów prezentujących różne światopoglądy i stanowiska. Ograniczenie dostępu do konferencji prasowej WOŚP dziennikarzowi TV Republika należy uznać za akt groźny dla swobody wypowiedzi" - czytamy w oświadczeniu HFPC, powołującej się na art. 6 pkt 4 prawa prasowego.
Przypomnijmy, że podczas konferencji prasowej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy z sali wyproszono dziennikarza Telewizji Republika Michała Rachonia. Dziennikarz został wyprowadzony siłą po tym, jak zapytał, dlaczego należąca do małżeństwa Owsiaków spółka Mrówka Cała zawiesiła działalność, gdy sąd poprosił o jej dokumentację finansową, i została zastąpiona przez nową spółkę.
Rachoń twierdzi, że został wyprowadzony siłą przez trzech lub czterech mężczyzn, którzy nie byli umundurowani. Jeden z mężczyzn miał odpowiedzieć twierdząco na pytanie o to, czy jest policjantem.
– Zaczęli mnie szarpać, nie chcieli się wylegitymować – relacjonował dziennikarz, który przyznał, że nie miał akredytacji. Rachoń podkreśla jednak, że wykonywał obowiązki służbowe, zlecone przez redakcję Telewizji Republika, a konferencję zorganizowano w budynku należącym do instytucji publicznej (na warszawskim Torwarze). Dziennikarz wezwał na miejsce policję, by złożyć zawiadomienie o zajściu.