
Rzecznik resortu zdrowia poinformował w środę, że ministerstwo zastosuje się do zalecenia Komisji Europejskiej, która stwierdziła, że tzw. pigułki „dzień po” ellaOne mogą być sprzedawane bez recepty. Stanowisko resortu nie spodobało się części aptekarzy. – Jestem katoliczką, u mnie takich tabletek w sprzedaży nie będzie – powiedziała radiu TOK FM pragnąca zachować anonimowość aptekarka.
REKLAMA
Radio TOK FM, które postanowiło sprawdzić reakcje aptekarzy na oświadczenie rzecznika ministerstwa Krzysztofa Bąka, zaznaczyło, że z podobnymi deklaracjami spotkało się również w części innych aptek. Zacytowane aptekarki, które zapewniały, że w ogóle nie będą sprzedawać pigułek „dzień po”, pochodziły z miejscowości położonych w pobliżu Lublina.
Tymczasem prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, powiedział Katolickiej Agencji Informacyjnej (KAI), że sprzedaż pigułek „dzień po” może naruszać polskie prawo. – Jeśli te środki funkcjonują tak, że prowadzą do obumarcia zarodka, to jest to obchodzenie ustawy antyaborcyjnej – oznajmił prof. Zoll.
Zwolennicy decyzji Komisji Europejskiej podkreślają wprawdzie, że pigułki ellaOne nie zaliczają się do środków wczesnoporonnych, ponieważ zapobiegają zapłodnieniu, ale takie tłumaczenie nie przekonuje wszystkich, w tym Tomasza Terlikowskiego. Publicysta przekonuje, że tabletka „dzień po”, zażyta już po zapłodnieniu, nie pozwala zarodkowi „implantować się w organizmie matki”.
Prof. Zoll zaznaczył zaś, że żadne środki wczesnoporonne nie powinny być dostępne legalnie. – Moim zdaniem takie środki nie powinny być dopuszczone do oficjalnego handlu, bo służą przekroczeniu obowiązującej ustawy – powiedział prof. Zoll.
źródło: TOK FM
źródło: TOK FM
