Kulki gejszy, zwane też kulkami Kegla, które stymulują mięśnie dna miednicy, w Polsce wydają się być produktem rodem z sex shopu. Porno zabawką. Błąd. Na świecie takie akcesorium sprzedawane jest w aptekach, drogeriach bądź sklepach z bielizną i z estetyką porno nie ma wiele wspólnego. I właśnie taki produkt, o wdzięcznej nazwie Plum Bum, stworzyły dwie Polki.
Potrzeba matką wynalazku...
Ich historia przypomina trochę wszystkie opowieści o kobietach, które pracowały w korporacji, ale po urodzeniu dzieci zapragnęły mieć coś swojego i coś w swoim życiu zawodowym zmienić. Ale jest jedno ALE. Tym razem nie potrzeba zmiany kariery, ale potrzeba komfortu i zdrowia zaważyły na ich pomyśle na markę. Marzena, po urodzeniu dziecka, zapytała swojej przyjaciółki - też młodej mamy - Ewy, co robić, żeby narządy intymne po porodzie i po ciąży były tak sprawne jak kiedyś.
- Zacznij używać kulek Kegla - poradziła jej Ewa. I Marzena z maleńkim dzieckiem na rękach ruszyła w miasto w poszukiwaniu owych kulek...
Jedynym wówczas adresem, pod którym można było takie akcesoria kupić, był sex shop. Pan z obsługi w ciemnym jak nora sklepie z akcesoriami erotycznymi nie wykazał się ani chęcią wskazania jej poszukiwanego produktu, ani jakimkolwiek zainteresowaniem jej osobą. Skrępowana sytuacją wyszła. I postanowiła kupić kulki w sieci.
Podjęła kilka prób. Kulki, zamawiane przez internet na żywo, albo wyglądały jak zrobione ze zwykłego plastiku, albo odchodziła z nich farba, albo się rozklejały na pół zaraz po otwarciu opakowania. Słowem: bubel. Jakość pozostawiała wiele do życzenia, nie wspominając o oprawie w stylu taniego porno... I w końcu znalazła ładne, higieniczne, spełniające normy i atesty kulki Kegla w... aptece i drogerii, podczas zagranicznej wycieczki. - To jest właśnie to! Takich produktów dla kobiet nam w Polsce brakuje, których nie trzeba się wstydzić i można wyeksponować na półkach w sklepie z kosmetykami czy aptekach. Zróbmy takie kulki! - powiedziała rozmawiając z Ewą. I słowa dotrzymała.
Od pomysłu do realizacji całego projektu Plum Bum minął zaledwie rok. Marzena Biernacka i Ewa Santos zaczęły w lutym 2014, a wczoraj - w połowie stycznia 2015, pokazały mediom gotowy produkt. Z jednej strony jak na jeden produkt to długo, z drugiej - jak na stworzenie czegoś od zera - to niezwykle krótko. Szczególnie, że obie zaangażowane w stworzenie Plum Bum kobiety są młodymi mamami. Produkt od wczoraj można już kupić na stronie internetowej marki, a podczas wczorajszej prezentacji miałam go okazję podziwiać z bliska.
Jest śliczny, kobiecy, ma przyjemną, miłą, satynową teksturę i zabawny design: kulki wyglądają jak ubrane w damską bieliznę. W pięknym kolorze i dziewczęcym opakowaniu, wyglądają jak małe hantle, a nie erotyczna zabawka. W zestawie są dwa typy kulek. Jedne w większym rozmiarze o lżejszej masie, drugie - mniejsze i cięższe.
Nie tylko przyjemność
Produkt z początku - zabawny, z minutę na minutę wydaje mi się podczas prezentacji prasowej ciekawszy, dzięki komentarzowi ekspertek, które znają się nieco lepiej na zdrowiu intymnym kobiety niż pan z sex shopu. I uświadamiają nam, jak ważne są mięśnie dna miednicy i jak mało na ich temat wiemy. Zarówno magister położnictwa i rehabilitantka krocza ze Szpitala Św. Zofii Elżbieta Kaden, jak i trenerka seksualna Karo Akabal, z którą jakiś czas temu rozmawialiśmy w natemat.pl (pod tym linkiem) nie "lecą w kulki", tylko opowiadają jak dużej wagi jest to problem.
Czyli jak większości tematów zdrowotnych, lepiej jest zapobiegać, niż leczyć. No dobrze, a jak się mają do tego kulki, które wielu traktuje na równi z innymi gadżetami erotycznymi i stawia na półce obok wibratorów czy też innych zabawek związanych tylko z przyjemnością seksualną?
Warto więc o mięśniach miednicy pamiętać nie wtedy, kiedy naprawdę nam zaczną szwankować, ale profilaktycznie. Zresztą ta praca nad mięśniami dna miednicy popłaca.
Kulki gejszy są tylko pretekstem do rozmowy na temat świadomości Polek o ich zdrowiu intymnym. I mam nadzieję, że te dwie pomysłowe i niezwykle przekonujące kobiety, jak i ekspertki, z którymi współpracują - zrobią w naszym kraju małą rewolucję. W myśleniu o zdrowiu, ale i przyjemności kobiety. Bo przyjemność, także ta seksualna, należy nam się tak samo, jak sprawność i zdrowie. Problemy związane z niesprawnymi mięśniami dna miednicy dotyczą naprawdę wielu kobiet. Ale nie mają odwagi o tym mówić. Może dlatego, że się wstydzą i nie mają do kogo z tym zwrócić?
Mam nadzieję, że Plum Bum zrobi wokół tematu "kulek gejszy" kawał dobrej kampanii edukacyjnej, która wielu uświadomi, że to nie żart. A jeżeli można połączyć przyjemne z pożytecznym, mieć ładny gadżet na półce w łazience czy też nosić go w torebce i używać kiedy mamy na to ochotę - nie widzę w tym nic złego. Wręcz przeciwnie.
Najpierw ćwiczymy mięśnie używając większych i lżejszych kulek (55 g), a następnie - tych o mniejszym rozmiarze, ale cięższych (85 g). Mięśnie się stopniowo przyzwyczajają do kulek i można im stawiać kolejne wyzwania.
Jesteśmy świadomymi kobietami, które z własnego doświadczenia wiedzą jak ważne jest dbanie o kondycję mięśni Kegla. Stworzyłyśmy markę, która wnosi na rynek nową jakość. PlumBum to synonim #IntymnejSilowni. Chcemy otworzyć kobiety na siebie i ich intymne zdrowie. Chcemy pokazać, że taki gadżet, jak kulki gejszy, to intymna biżuteria, której możemy używać kiedy chcemy, podczas codziennej aktywności.
Elżbieta Kaden, magister położnictwa i rehabilitantka krocza
W Polsce temat zdrowia intymnego kobiet zamiata się pod dywan. W przeciwieństwie do tego, co się praktykuje w krajach Europy Zachodniej, na przykład we Francji. Tam ważniejsza jest profilaktyka mięśni dna miednicy kobiet w wieku 25-60 lat od leczenia powikłań w wieku od 40 lat wzwyż, takich jak: nietrzymanie moczu, kału, pochwica, czy wypadanie organów.
I to nie jest tak, że panowie z parlamentu francuskiego to dobrzy wujkowie, którzy dbają o kobiety. Dzieje się tak z czysto praktycznego powodu - ekonomii. Tańsza jest profilaktyka niż leczenie, o czym się w Polsce zupełnie nie pamięta. I jeśli Francuzka nie pojawi się w poradni, do której dostaje skierowanie na badanie oraz ewentualną rehabilitację mięśni dna miednicy, a w przyszłości zapadnie na któreś ze schorzeń wywołanych takim zaniedbaniem, na pewno jej leczenie nie będzie refundowane.
Elżbieta Kaden, magister położnictwa i rehabilitantka krocza
Takie kulki wzmacniają mięśnie dna miednicy, ponieważ są jak mała intymna siłownia. Mięśnie zaciskają się automatycznie, bo inaczej kulki wypadłyby z pochwy. Dlatego jest to dobry trening, o którym powinna pamiętać każda kobieta, której zależy na zdrowiu.
A jeśli nie chce używać kulek, powinna zgłosić się do naszej poradni rehabilitacji krocza przy Szpitalu Świętej Zofii. Niestety nasza poradnia to jedyne tego typu miejsce w Polsce. I w poradni nie mówimy wyświechtanych: proszę ćwiczyć mięśnie Kegla, tylko dopiero po szczegółowym badaniu stanu krocza i sprawności mięśni, przepisujemy pacjentom dokładny trening dopasowany do ich potrzeb (tak, pacjentom. Ostatnio coraz częściej odwiedzają nas panowie, którzy do kwestii treningu mięśni dna miednicy podchodzą bardzo zadaniowo).
Bo sprawność mięśni dna miednicy wiąże się nie tylko ze sprawnością seksualną, ale także ze sprawnością wszystkich naszych „zaworów”, czyli z oddawaniem moczu i kału również. I jeśli te miejsca nie będą sprawne, kobieta staje się kaleką, wyłączoną z życia społecznego. Nietrzymanie moczu to chyba najbardziej popularny problem kobiet po urodzeniu dziecka. Który to pojawia się czasami po latach. Jest także wiele przypadków wypadania macicy, nawet u młodych kobiet. Zarówno nietrzymanie moczu, nietrzymanie kału jak i wypadanie organów czy pochwica dotyczą także kobiet nie po porodach drogami natury, ale i po cesarskich cięciach. Dlatego bagatelizowanie tych mięśni, z których większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że w ogóle je posiada jest niezwykle krótkowzroczne.
Karo Akabal, trenerka seksualna
Kulki dają możliwość treningu mięśni Kegla wszędzie. I powinny być dla nas częścią codziennego treningu przyjemności. Kobiety zasługują na przyjemności w ciągu dnia. Choćby to było jedzenie pączka, kupno nowych butów czy obejrzenie ulubionego serialu, mamy sobie robić 15 minut przyjemności dziennie!
I taką przyjemnością jest noszenie pięknych, seksownych, ale wygodnych (!) butów, wygodne siedzenie na krześle, jedzenie, czy właśnie trening mięśni Kegla. Takie kulki jak Plum Bum poprawiają sprawność zdrowotną, jak i seksualną.
Polki są bardzo obowiązkowe, ale kiedy przychodzą do mnie na warsztaty lub terapie, najczęściej przyznają, że ich życie seksualne praktycznie nie istnieje, choć Polacy deklarują, że są jednym z najbardziej zadowolonych ze swojego życia seksualnego narodów na świecie(!), a ich stosunek trwa średnio 20 minut dziennie. To deklaratywne bzdury. Inaczej nie widywałabym tych nieszczęśliwych kobiet, które nie czerpią przyjemności z seksu.
Zresztą jeśli przez 16 godzin na dobę wykonują dziesiątki zadań, trudno żeby wieczorem w sypialni zamieniały się w erotyczne boginie gotowe na wszystko. Jeśli przez kilkanaście godzin jesteśmy spięte, nawet na te deklarowane 20 minut seksu, choćby z ukochanym facetem się nie rozluźnimy i nie przeżyjemy orgazmu stulecia. Dajmy sobie więcej luzu. Bo to jest rzecz, której najbardziej nam w życiu potrzeba.