
Byliście kiedyś na czytającej randce? Albo próbowaliście wprowadzić do waszego związku książki? Jak się okazuje, jest to najbardziej seksowny sposób spędzenia wieczoru z ukochanym. Oraz udowodniono naukowo, że pary, które razem czytają, aż promieniują szczęściem i są ze sobą dłużej!
REKLAMA
Nie kino, kolacja przy świecach, wyjście do teatru czy na koncert. Najzwyklejsze na świecie czytanie. I to nie z komputera czy Kindle'a, a z najprawdziwszej książki. Tak, tej z kartkami, które można dotknąć i powąchać. Po prostu siadacie razem i czytacie. Każdy własną, jedną wspólnie lub na głos. Proste, prawda?
Liana Satenstein pisze w Vogue’u - zróbcie sobie noworoczne postanowienie i zamiast przyklejać się do smartphone’ów, poświęćcie więcej czasu swoim ukochanym i czytajcie z nimi książki. Smutna prawda jest taka, że częściej trzymamy w ręce swój telefon niż łapiemy za rękę partnera. Może warto więc poprawić swój związek i wyrzucić z niego - choćby na weekendy - wszystkie elektroniczne urządzenia, które w założeniu miały ułatwiać nam życie i zacząć cieszyć się życiem, tym prawdziwym?
Ponadto jest to naprawdę niesamowite doświadczenie. Najpierw ekscytacja przy wyborze książki - to trochę jak odsłanianie swoich ukrytych pragnień. W końcu to, co czytasz, mówi o tobie naprawdę wiele. I nie chodzi o sztuczne kreowanie własnej osoby. Jeśli zamiast „Ulissesa” wolisz „Bądź paryżanką gdziekolwiek jesteś” albo książkę kucharską, to przecież nic złego! Tu ma być sto procent ciebie. Następnie - ten intymny moment wspólnego czytania i zaglądania sobie przez ramię, na której stronie jest twój chłopak/dziewczyna i co go tak w tej książce pociąga. Pomijam punkt doboru stylizacji, o którym wspomniała Satenstein. Bo tak naprawdę mało istotne jest, czy pokażesz się swojemu ukochanemu w kaszmirowym swetrze czy jego rozciągniętym T-shircie ze Star Wars.
Drugą opcją jest czytanie sobie nawzajem. Głos ukochanej osoby uspokaja nas i działa relaksująco. A jeśli do tego doda się piękne słowa i zapał, niczego do szczęścia tak naprawdę już nam nie brakuje.
Drogie panie, wyobraźcie sobie waszego mężczyznę, który czyta wam na głos na przykład fragment "Palcie ryż każdego dnia" Marka Hłaski: "Ona jest jak morze. I kiedy bywałem czasem w kłopotach, kiedy piłem za dużo albo kiedy robiłem komuś krzywdę, to szedłem potem do niej i byłem z nią i znów czułem się jak ktoś, kto wyszedł z czystej wody. I to tylko było dla mnie ważne...".
A wy panowie swoją kobietę, która mówi słowami Stachury: "Wiesz, temu jednemu mężczyźnie chciałabym dać, tak zwyczajnie, tak najzwyczajniej w świecie - jak podarek imieninowy czy urodzinowy - całe moje życie. Bez reszty. Chciałabym być z nim i podróżować z nim, i czekać na niego wtedy, kiedy nie mógłby mnie ze sobą zabierać. Chciałabym dla niego utrzymywać dom w czystości i robić zapasy na zimę, kompoty, konfitury, marynować grzyby, kwasić ogórki, butelkować szczaw, pomidory, kisić kapustę i inne wspaniałości. Chciałabym mu zrobić na drutach albo na szydełku długi długi ciepły szalik i ciepły sweter, i ciepłe rękawiczki, i ciepłą czapkę, i bardzo ciepłe skarpety, i w ogóle. Bo to tak jest, że dla siebie, owszem, można coś tam zrobić, ale dla drugiego człowieka to już można coś niesamowicie pięknego zrobić, wszystko". Działa? Działa.
Oczywiście, dobór lektur wpływa na to, jak będziecie się bawić na swojej "czytającej randce". Gdy oczekujecie rozrywki, poczytajcie coś lekkiego, a jeśli marzy wam się romantyzm, mogą to być nawet "Sonety do Laury". Jest tyle opcji, że z pewnością znajdziecie coś dla siebie. Poezja czy proza? Poświatowska, Kerouac, Hrabal, a może Bukowski?
Udowodniono naukowo, iż pary, które razem czytają, są bardziej stałe w relacji. Książki powodują, że są sobie bliższe, bardziej szczere i potrafią otwarcie rozmawiać o problemach w związku. Melissa Hugel z mic.com podkreśla, że czytanie we dwójkę dostarcza nam też tematów do rozmów, a osoby, które to praktykują, zdają się być bardziej zainteresowane swoim partnerem i mają z nim więcej wspólnego. Książki dają nam wgląd w duszę drugiej osoby i nagle może się okazać, że dziewczyna, która pozuje na zimną i oschłą, tak naprawdę jest niesamowicie wrażliwa. Psycholog Francine Lederer w rozmowie z dziennikarką wyjaśnia, że jest to doświadczenie spajające emocjonalnie, psychicznie i duchowo.
No i sprawia wiele frajdy! W końcu "czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła", jak pisała Szymborska. I jest sexy! Po tym wszystkim, para, która czyta razem, pozostaje razem.
