Mężczyzna wracał z pracy autobusem i nagle zasłabł z powodu spadku cukru. Kierowca autobusu z powodu jego dziwnego zachowania wezwał straż miejską, a ta zawiozła go na izbę wytrzeźwień do Zabrza. Dopiero tam została zauważona opaska, na której było napisane, że pan Maciej ma
cukrzyce i w razie zasłabnięcia proszę wezwać
lekarza, a mimo to nadal nie udzielono mu pomocy. Mężczyzna miał w plecaku dokumenty potwierdzające, że jest chory, glukometr i insulinę.