
Po przygodzie z wyłudzeniami VAT „Bentley” przez lata szefuje radzie nadzorczej SKOK Wołomin. Kręci się po Warszawie, o tym, że pojawia się przy różnych biznesach, wie wielu. Że wraz z kolegami stoi za Hydrobudową Gdańsk – prawie nikt. Chciałbym porozmawiać z Piotrem P., ale od kwietnia 2014 roku siedzi w areszcie jako jeden z głównych podejrzanych w aferze SKOK Wołomin. Szybko nie wyjdzie, zarzuca się mu wyłudzanie kredytów i kierowanie gangiem. Ostatnio prokuratura dołożyła mu zarzut zlecenia ciężkiego pobicia.
Dlaczego firma padła? Wystarczy spojrzeć na bilanse: faceci wypłacali sobie 15 milionów dywidendy rocznie. Do tego helikopter, którym „Bentley” latał do Gdańska – milion rocznie. Za utrzymanie biura w Warszawie płacili ponad dwa miliony. Rada nadzorcza zgarniała milion za rok. Ile pieniędzy wyszło na Cypr za dziwny konsulting – nie wiem. Kto i po co lokował pieniądze w funduszach w USA – też nie. Czym jeździli? Porsche panamera i drogimi mercedesami.